sobota, 23 maja 2009

Szkoła

            Jadąc dziśdo szkoły na przystanku spotkałam starszego pana. Porozmawialiśmy troszkę.Bardzo miły, uprzejmy i z klasą. Tacy są tylko starsi panowie już. Urzekł mniebardzo.

            Z rozważańszkolnych: Kobietka mówi o tym, że zabawa to wszystko co robimy dla przyjemności,bez przymusu, bez względu na końcowy rezultat. Mój komentarz był tylko jeden: apotem dzieci uważają, że seks to zabawa.

            Dorwał mnienapad ADHD w szkole. Nienawidzę jej, naprawdę nienawidzę, zabiera mi czas,energię i nerwy… Ale już niedługo, już liczę dni, liczę godziny. Byle do 9lipca.

18 komentarzy:

  1. definicja nie jest zła, ale choć prosta, to takie sformułowanie rzeczywiście może zmylić dzieciaka... bo oznacza ona bardziej "bycie w stanie zabawy", który to stan m.in. właśnie na tym polega, że wpuszczając się w jakąś przyjemną czynność, odcinamy myślenie o ewentualnych skutkach... na myślenie o skutkach, szacowanie, przewidywanie jest czas przed wejściem w "stan zabawy"... dorosły rozumie te subtelności /przynajmniej powinien/, małolat nie... bo seks to rzeczywiście zabawa... ale bardzo... hm... specyficzna, szczególna... młody człowiek do pewnego wieku widzi świat czaro-biało... nie mogę mu powiedzieć, że seks to "nie zabawa", bo mogę mu wypaczyć psychikę... błąd "kobietki" polegał, tak mi się wydaje, na tym, że w ogóle podała jakąkolwiek ścisła definicję... choć zawsze to lepsze od bzdur, które powie im katechetka :)))...

    OdpowiedzUsuń
  2. starsi panowie są wspaniali... szkoda, że starsze panie nie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Kobietka mówiła do studentów pedagogiki i jest to jedna z definicji, które podała. A komentarz o seksie był mój

    OdpowiedzUsuń
  4. Obawiam się, ze nie do końca rozumiem co masz na myśli :(

    OdpowiedzUsuń
  5. sorry... to nie zaczaiłem sytuacji... /obciach :)))/... nie wiem, czemu, ale wykombinowałem sobie, że to na jakichś zajęciach licealnych było, czy gimnazjalnych... jakieś podświadome, ukryte założenie :)))... i w tym momencie, po chwilowym stanie dezorientacji, dotarł do mnie właściwy przekaz posta: "lubię surimi" :))))...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie pij więcej :P:P Przypominam, że mam lat 25 i jakoś w liceum nie bywam, niżej jeszcze mniej :P

    OdpowiedzUsuń
  7. większość starszych pań jest niemiłych, nieuprzejmych i bez klasy... niestety...

    OdpowiedzUsuń
  8. zapalka_na_zakrecie@op.pl25 maja 2009 09:11

    To starsze pokolenie to zupelnie inny swiat :-) Od starszych panow mlodzi mezczyzni powinni sie uczuc manier i traktowania kobiet :-))

    OdpowiedzUsuń
  9. ~nigu.blog.onet.pl25 maja 2009 09:59

    Bo starsi panowie to genetalmani całą gębą i basta:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiscie nie zgadzam sie z Toba ze starsi panowie sa idealni i wspaniali .Osobiscie znam dwoch /moi sasiedzi jeden blizszy drugi mieszka dwa bloki dalej/ i owi panowie sa wrecz beznadziejni .Potrafia przyczepiac sie do byle czego ,wszystko im na okolo przeszkadza sa wrecz nie do zycia w srod spoleczenstwa.Pozdrawiam Sabi.

    OdpowiedzUsuń
  11. czekaj no... miało prawo się skojarzyć... pracujesz w branży, że tak powiem, pedagogicznej, więc jakoś tędy taką anegdotę z liceum mogłaś usłyszeć... zgadza się?...

    OdpowiedzUsuń
  12. Zgadza, zgadza :)

    OdpowiedzUsuń
  13. No ale to tak samo jak większość małolat jest cha.m.skich

    OdpowiedzUsuń
  14. No nie wszyscy niestety, ale pokolenie wojenne tak :)

    OdpowiedzUsuń
  15. A pochodzą z wojennego pokolenia?

    OdpowiedzUsuń
  16. a tam nie przesadzaj, fajnie jest w "naszej" szkole...

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie jest, nienawidzę jej od początku schodów po dach... Ludzie są tylko fajni, szkoła nie

    OdpowiedzUsuń