czwartek, 27 listopada 2008

Filozoficznie

Poddawanie się emocjom ma opłakane skutki.

11 komentarzy:

  1. ~nigu.blog.onet.pl27 listopada 2008 12:11

    Aniele niepotrzebnie to zrobiłaś:) Z tą notką wiesz:) Czym Ty się Babo martwisz? Kobito, łeb w górę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Potrzebnie. Bo poza blogiem istnieje świat rozmów i wyjaśnień.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~nigu.blog.onet.pl27 listopada 2008 12:41

    Ale tym samym pokazałaś że Cię to zbyt dotkliwie zabolało. Mam nadzieję że wyjaśnicie sobie wszystko na spokojnie bez nerw, i będzie wszystko ok. Trzymam kciuki:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przeczytaj jeszcze raz, proszę, mój komentarz... Piszę wyraźnie, że wyjaśniłam

    OdpowiedzUsuń
  5. ~nigu.blog.onet.pl27 listopada 2008 14:04

    Aniele, napisałaś że istnieje poza blogiem świat rozmów i wyjaśnień, a nie że wyjasniłaś:) Dlatego mój komentarz tak wyglądał nie inaczej. Przepraszam już się nie wtykam

    OdpowiedzUsuń
  6. blokowanie tych emocji również... i weź tu się ogarnij w tym wszystkim :))))

    OdpowiedzUsuń
  7. Wtykaj się, pomogłaś mi bardzo :) Myślałam, że to logiczne, że wyjaśniłam, skrót myślowy ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. ~nigu.blog.onet.pl28 listopada 2008 08:41

    Widać mnie trzeba łopatą do łaba:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak zawsze.. .złoty środek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. E tam łopatą :P wystarczy młotek ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. a mnie się zawsze wydawało, że takie spontaniczne decyzje (pod wpływem emocji) w moim życiu były najlepsze....Chociaż jak sie zastanowić, nie do końca się to sprawdza w blogowym świecie.

    OdpowiedzUsuń