wtorek, 15 kwietnia 2008

Pro-ana

            Pod tąnazwą kryją się blogi anorektyczek lub kandydatek na takowe. Kobiet, dziewczyn,czasem dzieci, ogarniętych manią odchudzania, a nawet, nie nie boję się tegosłowa głodzenia się.

„1. Jeśli nie jesteś szczupła, to znaczy, że nie jesteśatrakcyjna.
2. Bycie szczupłą jest ważniejsze od bycia zdrową.
3. Będziesz się głodziła i robiła wszystko, co w Twojej mocy, aby wyglądaćcoraz szczuplej.
4. Nie będziesz jadła bez poczucia winy.
5. Nie będziesz jadła niczego bez ukarania siebie za to.
6. Będziesz liczyła każdą kalorię i ograniczała ich ilość.
7. Najważniejsze jest to, co mówi waga.
8. To proste: chudnięcie jest dobre, a przybieranie na wadze - złe.
9. Nigdy nie jesteś „zbyt” szczupła.
10. Bycie szczupłą i niejedzenie są dowodami silnej woli.
11. Waga jest wskaźnikiem moich codziennych sukcesów i porażek.
12. Wierzę w perfekcję i chcę ją osiągnąć.
13. Droga do szczęścia jest stawaniem się kimś lepszym niż wczoraj.”

            To takimały wyrywek tego, co można znaleźć na tych blogach. Więcej nie przytoczę, jakktoś będzie chciał, to znajdzie bez trudu, jest tego naprawdę dużo, za dużo.

            Co leży upodstaw? Jak bardzo trzeba w siebie nie wierzyć, ile krzywdzących słówusłyszeć, by doprowadzić się do takiego stanu? Anoreksja często wynika z brakupoczucia kontroli nad własnym życiem. Obsesja wagi ma dać to poczucie. Kobietama wiedzieć, że coś od niej zależy, że coś potrafi i dokona czegoś, na co staćniewielu. Zdrowie jest nieważne. W lustrze widać tylko tłuste ciało, nawet,jeżeli otoczenie widzi to inaczej. Jedzenie to koszmar, coś, co brudzi odwewnątrz, a więc jest niepożądane. Umysł zaplątany w sieć urojeń, przyrzeczeń,zakazów i nakazów. Przed oczami kalorie i waga, waga, która nie chce pokazaćzera, gdyż to jest ich waga wymarzona.

            Nie makobiety całkiem z siebie zadowolonej. Zawsze jest coś, co chce się zmienić,najczęściej schudnąć. Obrazy, którymi zarzucają nas wszystkich media lansująchudość, bo to nie jest ciało szczupłe, a chude. Kobiety bez piersi, ze sterczącymikośćmi stają się symbolem seksu i piękna. Niejedna za tym poszła i uczyniła zanoreksji przyjaciółkę.  By już nieusłyszeć słów potępienia swej figury, by mieć kontrolę, by czuć się piękną ipożądaną. Jak jest naprawdę? Nie ma tu żadnej kontroli, jest jej utrata,całkowita, trudna do pokonania. A ich pragnienie jest chore. A ta chorobakończy się śmiercią…

28 komentarzy:

  1. czy ktos te blogi kontroluje ?? Boshe a potem dziwią się że młode dziwczyny umierają...jak ktoś chce zobaczyc jak wyglądaja takie dziewuszki zapraszam na Klinike Psychiatrii.. szczegolnie tych którzy te blogi dopuszczaja do istnienia,,,,

    OdpowiedzUsuń
  2. cześć aniołku:) ja kiedyś też pisałam o tych okropnych blogach, o tych chorych nastolatkach. im na prawdę ktoś powianiem pomoc, ale zazwyczaj nikt z otoczenia nie wie o tym...ja kiedyś tez myślałam, ze jestem gruba,brzydka itp.może każda nastolatka tak ma?? ale są granice...hihi, z tego sie chyba wyrasta. dziś bym zmieniła tylko jedną rzecz, małą pamiątkę na brzuchu po ciąży, ale niestety nie da się:)pozdrawiam i do poklikania:)PS. jutro zaczynam... trzyma kciuki

    OdpowiedzUsuń
  3. Każda kobieta ma tak, że gruba, że fałdki, ale trzeba właśnie znać granicę...Trzymam Kciuki baardzo mocno :) powodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nikt tego nie kontroluje, nie widzi problemu. A on tylko narasta.

    OdpowiedzUsuń
  5. Takie blogi powinny być usuwane. Są zagrożeniem... ale z drugiej strony mogą być też przestrogą. Jednak najczęściej służą jako wabik dla młodych dziewczyn o słabej psychice i wielu kompleksach. Anoreksja jest chorobą. A co dzieje się na blogach? Odchudzające się dziewczyny są dopingowane przez czytelniczki. Prowadzenie bloga motywuje głodzące się autorki tych blogów do działania. Jak można reklamować chorobę?Anorektyczki stworzyły swoje własne tablice przykazań... Jeszcze troche i dojdzie do tego, że założą sektę. Wiem, że przesadzam, ale skala tego zjawiska jest tak ogromna i tak przytłaczająca młode dziewczyny, że trudno jest nad nią zapanować. Blogi anorektyczek nie mają prawa istnieć. To nieetyczne.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja kiedyś to zgłaszałam ekipie Onetu... ale reakcji brak, bo blogi nie łamią regulaminu, choć dla mnie łamią normy społeczne. I nie przesadzasz, bo to przybiera coraz większe rozmiary...

    OdpowiedzUsuń
  7. Hmmmm, z jednej strony owszem, blogi moga naklaniac do tego typu dzialan, ale wez pod uwage ze problem jest bardziej zlozony. Jesli ktos ma slaba psychike, jest podatny na wplywy to nie tylko blogi sklonia go do roznch rzeczy. Same reklamy promujace "wieszaki" zamiast kobiecych ksztaltow beda wplywaly destrukcyjnie. Wazne jest aby w tych osobach wyrobic odruch obronny, swadomosc, podniesc samoocene. Nauczyc wreszcie jak odmawiac. Sztuka asertywnosci (w skrocie - mowienia NIE) jest istotnym elementem naszej egzystencji. Moie NIE nie tylko temu co, mnie krepuje i ogranicza, co sprowadza mnie na zla droge, comnie uzaleznia ale tez temu co niszczy moja osobowosc. Umiec powiedziec NIE szalejacej modzie szczuplej sylwetki to niezwykle trudna sztuka - ale i jakze cenna. Sekret mowi ze jestesmy piekni soba, swoimi myslami, swiatem, ktory kreujemy. Rozpisalam sie ze swiadomoscia ze i tak nawet nie zarysowalam problemu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Blogi stały się po części pretekstem do pisania, dlatego między wierszami wspomniałam też o mediach. Niestety te osoby czasem nie dają sobie pomóc.

    OdpowiedzUsuń
  9. przepraszam, że się wetnę, ale czy to aby jest dobry kierunek dyskusji? :))

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie do końca i zakończony jak mniemam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~www.zycbezklamstwa.blog.interia.pl16 kwietnia 2008 22:18

    Dawno mnie u Ciebie nie było..przepraszam to z powodu ciągłego braku czasu...zapraszam teraz do siebie i pozdrawiam:-)

    OdpowiedzUsuń
  12. prawo natury, które reguluje równowagę tej przeludnionej planety... pić, jeść, i wszystko inne, trza "umić", kto nie "umi", ten zdycha... ja nie twierdzę, że nie żal mi tych dziewczyn, bo żal, ale jeśli one same nie załapią, to nikt za nie tego nie zrobi... najłatwiej czegoś zakazać, na przykład uwalić luz w necie... to najprostsza droga do totalitaryzmu... chcesz tego? wyznaczą Ci np. europejski wzorzec sylwetki, a jak nie podołasz, to do gazu... chyba nie chcesz tego, prawda?...

    OdpowiedzUsuń
  13. Oczywiście, że nie chcę, zupełnie nie. Tylko skoro mogą moderować wulgaryzmy to mogą troszkę podejrzeć blogi dziwne.. Ale to nie mój problem tak naprawdę, a tych dziewczyn, które problemu nie widzą, więc go nie ma. I koło się zamyka.

    OdpowiedzUsuń
  14. trzymaj, bo się trochę boję...

    OdpowiedzUsuń
  15. moderowanie onetowskie jest pełne hipokryzji, przecież każdy wie jak je obejść w kwestii słów, hm, bardziej emocjonalnych....

    OdpowiedzUsuń
  16. dobra wiadomość dla Paanti i Samanty: we Francji niższa izba parlamentu uchwaliła właśnie ustawowy zakaz promowania anoreksji... jeszcze nie przeszło przez ich senat, jest ogólny szum... oczywiście, nie znamy dokładnie treści ustawy, więc trudno komentować... ale tak jak u nas państwo zagląda obywatelowi do łóżka, tak tam zaczyna dobierać się do talerza... pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  17. ulotny@poczta.onet.pl28 kwietnia 2008 13:46

    uwazam ze kobiety szczupłe są atrakcyjniejsze, ale bez przesady

    OdpowiedzUsuń
  18. problem tkwi w głowie.. swoje bmi mozna obliczyc i przekonac sie z medycznego punktu widzenia, czy mieszcze sie w normie, powinnam ciut schudnac, czy przytyc...dlamnie szczerze mówiac lazacy po wybiegu dwumetrrowy suchciel, nie jest kanonem piekna...lecz brzydoty. pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  19. Tylko dla kogoś coś jest szczupłością a ktoś inny nazwie to inaczej. A anorektyczki najczęściej widzą to o jakieś 30 kg w górę.

    OdpowiedzUsuń
  20. Na tych blogach nawet jest odnośnik do kalkulatora BMI. I co z tego?Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)

    OdpowiedzUsuń
  21. lady_scarlett_81@interia.pl30 kwietnia 2008 00:54

    ano nie zbyt wiele...bo nawet jesli waga okaze sie oki, to i tak odchudzac sie będa...jak gwiazdki z ekranu, jak szkielety na wybiegach...bo moda taka. ..coz zrobic?...~łolitka

    OdpowiedzUsuń
  22. tutaj chyba chodzi wlaśnie o kontrolę - o to, że kontroluję chociaż to, co jem i ile jem, a potem to, że wcale nie jem. Szkoda mi tych wszystkich dziewczyn. Trzeba mieć silną psychikę, żeby w dzisiejszych czasach nie mieć fioła na punkcie swego wyglądu - zwłaszcza, jeśli daleko nam do ideału. Właśnie! Jakiego ideału? Kto to ustala? Niemęscy, zakompleksieni faceci, którzy lansują modę i nie mają pojęcia o kobiecym pięknie. Wg mnie ktoś komu podobają sie takie zagłodzone kobiety ma zapędy homoseksualne, z ktorch albo sobie zdaje sprawe albo nie... A po co kobiety mają się starać, by podobać sie gejom? 100% facet lubi jak jego kobieta ma trochę ciała i potrafi ją utwierdzić w tym, że jest piękna. Kobieta wtedy jest piękna, jeśli podoba sie sama sobie. To nie waga decyduje o naszym uroku, a nasza pewność siebie i to, że same wiemy, że jesteśmy sexi. nie ma kobiet brzydkich - są tylko takie, które nie wierzą w siebie. Wszystkie jesteśmy piękne. Jeśli jakiś facet to podważy - nie warto na niego nawet splunąć, nie mówiąc już o niszczeniu głodówkami własnego organizmu.

    OdpowiedzUsuń
  23. Masz całkowitą rację. Może nie wiesz, że trafiłaś, ale większość kreatorów mody jest właśnie gejami, stąd chłopięce figury, poza tym mniej materiału i wszystko dobrze leży, ot, cała tajemnica.

    OdpowiedzUsuń
  24. ja slyszałam wersję: musze byc chuda bo nie mieszcze sie w kadrze...zenada...

    OdpowiedzUsuń
  25. ~karolka1991@vp.pl6 maja 2008 10:58

    ciesze sie że ktos stworzył takie strony.to co tu widze jest piękne,bo chude.mam nadzieje,że mi też w końcu uda się być szczupłą.

    OdpowiedzUsuń
  26. Z całym szacunkiem... ale aby coś komentować należy nie tylko poznać teorię na ten temat - trzeba mieć także trochę praktyki.Generalnie pro ana to w 75% po prostu moda, nie anoreksja. Anoreksja ta prawdziwa nie zaczyna się na blogach (choć niewątpliwie przyczyniają się do popularyzacji przesadnego odchudzania). Ona rodzi się tak naprawdę w zaciszu własnego pokoju, jest wynikiem porażek, odrzucenia, a czasem po prostu reakcją na odczucia całego dotychczasowego życia - ambicja rodziców, której fizycznie dość łatwo sprostać (dobre oceny, zachowanie), ale tylko fizycznie... Prawdziwa anoreksja to koszmar... Ale widzi się to dopiero po latach... Z anoreksji się "nie wyrasta"... Ona pozostaje na zawsze - w takiej czy innej formie. To tak jak z niepijącym alkoholikiem - alkoholikiem pozostaje się na całe życie... Anorektyczką niestety też... I z mojej strony nie jest to tylko teoria. Za każdym razem, gdy mam do czynienia z anorektyczką lub jak to się ładnie nazywa "kandydatką" na takową czuję strach... starch, że anoreksja się obudzi... Dobra koniec tego marudzienia.

    OdpowiedzUsuń
  27. To wszystko prawda. Ale blogi to też prawda.

    OdpowiedzUsuń
  28. ~romantyczko-realistka10 lipca 2011 12:43

    Popieram zdanie iż tym dziewczynom trzeba pomóc. Niestety w naszym kraju obeznanie w tym temacie jest znikome. Ja sama kiedyś potrzebowałam pomocy. Chciałam się z tego wyrwać. Niestety psycholog stwierdził że mam depresję. Sama walczyłam z tą chorobą. Na szczęście udało się:)

    OdpowiedzUsuń