To będziepost inny niż poprzednie.
Wczorajmiałam paskudny dzień. Naprawdę jeden z gorszych w ostatnim czasie. Nie będęsię wdawać w szczegóły, nie po to to piszę. Chciałam natomiast podziękować moimprzyjaciołom, którzy podali rękę. Przede wszystkim chciałam podziękowaćRobalowi, z którym rozmowa wiele mi dała i postawiła na nogi pozwalając na nowosię uśmiechnąć. Dalej, choć bez stopniowania dziękuję Tej Agnieszce, Dero, A.,A., G. i K. Za reakcję i zainteresowanie. Dziękuję, że jesteście, że mogę Wasnazwać przyjaciółmi, takimi prawdziwymi, na których można liczyć. Kiedyś niesądziłam, że znajomości tylko wirtualne mogą coś znaczyć, dziś wiem, że mogąznaczyć bardzo wiele. Mogą dać siłę, uśmiech i nadzieję. Oczywiście nie każda zwymienionych osób jest w moim życiu tylko wirtualnie. Jednak tym wirtualnymdziękuję podwójnie, za zaufanie jakim mnie darzycie i za wszystko co od Wasmam. Za szczerość, na którą mogę liczyć i za masę rzeczy nie do wysłowienia iopisania. Po prostu, za to, że wsiedliście do mojego pociągu i zostaliście wprzedziale na dłużej.
Znowu ´´makijaz´´ szlag trafil... de res... jak tu mowia po katalonsku... nie ma za co... po to jestesmy... zeby sie wspierac... Dr Denis Waitley powiedzial ´´W przeszlosci wiekszosc przywodcow pomijala niezwykle istotny element Sekretu, innymi slowy nakaz umacniania innych i dzielenia sie z nimi´´. To przeczytalem dzisiaj w nocy... Jestesmy tu po to, aby wspierac Ciebie, tak jak i Ty to robisz. Jestem ci wdzieczny za to, ze istniejesz w moim zyciu.
OdpowiedzUsuńNie będę dziękować po raz kolejny, bo nie lubię się powtarzać :)
OdpowiedzUsuńpolecam sie na przyszlosc... tobie tez dziekuje, ze jestes...
OdpowiedzUsuńW tym pociagu siedzimy wszyscy, jest nasz wspolny. Mamy rozne przedzialy ale nikt nie ma zakazu ich opuszczania wiec sie szwendamy i komu trzeba pomagamy. Nie pomijaj wlasnego udzialu, jestes nam pomoca i wsparciem. Jestes - a to juz bardzo wiele. Pomagasz sobie sama szukajac nas, piszac do nas i wysluchujac naszego gderania. Docen siebie, pokochaj siebie, czyn sobie swiat na wlasne upodobanie. Sila wszechswiata jest z kazdym z nas!. Sciskam Cie mocno.
OdpowiedzUsuńI będę :)
OdpowiedzUsuńLubię siebie, z każdym dniem bardziej, a świat dawno mi leży u stóp, choć nie wpadam przez to z samouwielbienie.
OdpowiedzUsuń"wirtualne znajomości", to w ogóle zamylający zwrot, wirtualna jest może forma, ale po drugiej stronie siedzi normalny człowiek, nie wirtualny bynajmniej...
OdpowiedzUsuńTak, ale dotknąć go nie można, czasem nawet nie wiadomo jak wygląda. I gorzej zaufać jednak, bo nie widać min, emocji na twarzy. Tylko w tym sensie wirtualny. Bo czasem liczyć na tego człowieka można bardziej niż na kogoś, kto mieszka dwie ulice obok.
OdpowiedzUsuń:)) czasami wirtualnie sa bliżej niż nam się wydaje. buziak ogromny slę i mam nadzieje, ze już ok?:)
OdpowiedzUsuńJak najbardziej ok :) Dzięki, że jesteś również :) :*
OdpowiedzUsuń