piątek, 5 kwietnia 2013

Złapał katar...

No złapał, złapał. Najpierw Córę, a potem tytułową osobę :P czyli mnie. Nie wiem, kiedy się Córa przeziębiła, stawiam na Święta, kiedy na urodzinach biegała bez rajstopek, bo taka zgrzana była. A ja złapałam od niej. Na szczęście niewielkie te nasze katary, u Córy się nawet bez ściągania obeszło. Smaruję, aromatyzuję, a sama czosnkiem się zajadam. A że lubię, to mi to nie przeszkadza.

A w ogóle wczoraj tłumaczyłam mamie, że jest czwartek, a nie środa. A sama radośnie wyjęłam kurczaka, by go zrobić Osobistemu do pracy. W efekcie dostał dziś naleśniki z  brzoskwiniami, bo mi się nie chciało rozmrażać ryby.

Po długiej przerwie wróciłam do pisania. Ale mi się było ciężko zebrać... O ja nie mogę i matko bosko leniwcowa.... Ale jakoś się zebrałam w sobie i zlecenie poszło. W ostatnim dniu możliwości oddania, ale co tam, poszło i nawet już kasę za niego dostałam. I mądrzejsza się czuję w zakresie obligacji korporacyjnych. W ogóle to ja ostatnio jakoś bankowo piszę. Mam nadzieję, że od tego pisania moje oszczędności wzrosną ;)

Szukam pozytywów w całej tej zimie tej wiosny i jakoś nie widzę. Bo dziś leje, wyjść się nie da, Córa marudzi. O, jest. Auto zaśnieżone mi się zrobiło na powrót zielone. Ze śniegiem cały brud zszedł.
Mam jeszcze jeden. Za okno wystawiamy okruszki i różne rzeczy. I do tych okruszków kiedyś przyszła... wiewiórka. Przyniosłam jej kawałki suchego chleba. Ale to nie taka zwykła wiewiórka. Siedzie sobie nasz Wiórek za oknem, Córa na parapecie, Kota obok, a Wiórek wcale nie ucieka. Dostała też orzeszki.
Jak Osobisty zgra zdjęcia, to się Wam pochwalę, jak Córa patrzy sobie na Wiórka.

14 komentarzy:

  1. :) ale fajowo z tą wiewióra :D A dziś jest dyspensa z racji oktawy wielkanocy ;) Ksiądz dzielnie informował w Lany Poniedziałek :) cmook! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Nie uznaję" dyspensy. Piątek jest piątkiem. Za dużo tych dyspens w roku, piątek traci na znaczeniu

      Usuń
  2. U mnie ryż z jabłkami :D

    OdpowiedzUsuń
  3. A u nas dziś makaron w sosie pomidorowym domowej roboty z bazylią:) Mniam;)
    Zdrowiejcie!:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzisiaj nie było postu ze względu na oktawę wielkiej nocy :)

    Jestem ciekawa tych waszych przyrodniczych zdjęć :) Kurujcie się ładnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My obchodzimy post zawsze w piątek, bez względu na dyspensę, zresztą, misjonarze nie zapowiadają nigdy

      Usuń
    2. o to tak jak my :)
      Co prawda u nas ksiądz zawsze zapowiada, ale jakoś tak nie potrafię się nagle przestawić...a co najlepsze to często w piątek ciągnie mnie do szynki, a jak jest dyspensa to ani grama :)

      Usuń
    3. Ja z reguły nie pamiętam, że można :P A że mięsa nie bardzo... to mi nie przeszkadza :)

      Usuń