piątek, 18 maja 2012

5 powodów, dla których warto zajść w ciążę


            Na wstępie zaznaczam, że powody te tyczą się tylko mnie i ewentualnych reklamacji nie uwzględniam. Chociażby dlatego, że nie wystawiam paragonu. Powody są ustawione w jak najbardziej istotnej kolejności, też subiektywnej.
1.      Owłosienie wszelakie rośnie pięć razy wolniej. Jest to o tyle istotne, że depilacja boli, a maszynka sprawia sporo akrobatycznych problemów.
2.      Włosy na głowie tym razem rosną w zastraszającym tempie, co dla osoby, która je zapuszcza jest zbawieniem. Do tego są lśniące, piękne i mocne.
3.      Cera osiąga stan pupy niemowlaka i jest po prostu boska, bez konieczności interwencji kremami, maseczkami i innymi specyfikami.
4.      Można się wylegiwać do południa, nawet, jeżeli trzeba dzień zacząć kisielem.
5.      Kiwi z serem białym co prawda budzi śmiech, ale jak smakuje… Podobne specyfiki pewnie też.

A potem na świecie pojawia się nowy człowiek i część tych rzeczy wraca do stanu sprzed, ale za to figura robi się ładniejsza i nie jest to moje zdanie, ale opinia mojego Bardzo Osobistego Mężczyzny. Wiem, że mocno nieobiektywna, ale inną chwilowo nie dysponuję. Mogłabym tu urządzić jakąś prywatę, że Ktoś mi spotkanie obiecał, ale co tam, będę litościwa. Bo człowiek też robi się spokojniejszy. O minusach nie będę pisała, to ma być pozytywna notka. A o minusach ciąży pisałam, o macierzyństwie pewnie też się zbiorę. Na razie agituję. Ktoś musi zapracować na moją emeryturę.

16 komentarzy:

  1. zgadzam się z Tobą w 100% co do punktów, a jeśli chodzi o stan po ciąży to wypowiem się za nieco ponad 4 miesiące ;p

    OdpowiedzUsuń
  2. Czyli same plusy:) Wiadomo, że są i jakieś tam minusy, ale da się przeżyć zapewne:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O minusach napisałam na onecie, że ciąża jest przereklamowana, o minusach macierzyństwa napiszę, jak będzie ich więcej :P

      Usuń
  3. Heh, mimo wszystko jednak się nie skuszę i ograniczę się do obserwowania z boku ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak też można, po co się zmuszać :) choć u siebie chyba pisałaś coś o instynkcie?

      Usuń
    2. Ale to nie było przypadkiem o kocie? ;)))


      Czasem, kiedy zobaczę małego chłopczyka, pomyślę, że jest słodki - ale najczęściej na zdjęciu czy filmie. I nie pociąga to za sobą myśli, że chciałabym takiego mieć :)))

      Usuń
    3. Biję się w pierś i przyznaję, że czytałam z doskoku :) i mocno pobieżnie :( postaram się poprawić

      Usuń
  4. Jeśli bym mogła to bym się już skusiła:) gdyby jeszcze dawało to pewność niecierpienia z powodów migren przez 9 miesięcy to chyba moja decyzja byłaby szybsza ;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z migrenami podobno jest tak, że albo znikają wcale, albo są jeszcze gorsze, więc nie namawiam :P żeby na mnie nie było

      Usuń
  5. Oj plusów jest o wiele więcej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że tak, ale chciałam pokazać te niezwiązane z kopniakami i innymi tego typu plusami

      Usuń
  6. To ciekawe, że cera ci się poprawiła, bo zwykle (nie na darmo) mówi się, że córką "zabiera" matce urodę (moja siostra właśnie w ciąży z córą miała straszne problemy ze skórą twarzy, a przy synku nic się nie działo).
    No, ale to wszystko właśnie zależy od przypadku i nie można generalizować ;)

    Przy okazji: witaj na blogspocie :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ogólnie uważam to za zabobon i przypadki, kiedy się tak działo, za przypadek właśnie, bo ja znam jeszcze dwie dziewczyny z córami, które miały jak ja :)

      Usuń
  7. I można jeść za dwoje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie lepiej nie, bo potem zrzucać trzeba pojedynczo ;)

      Usuń