Na wstępie
zaznaczam, że powody te tyczą się tylko mnie i ewentualnych reklamacji nie
uwzględniam. Chociażby dlatego, że nie wystawiam paragonu. Powody są ustawione
w jak najbardziej istotnej kolejności, też subiektywnej.
1.
Owłosienie wszelakie rośnie pięć razy wolniej. Jest to
o tyle istotne, że depilacja boli, a maszynka sprawia sporo akrobatycznych
problemów.
2.
Włosy na głowie tym razem rosną w zastraszającym
tempie, co dla osoby, która je zapuszcza jest zbawieniem. Do tego są lśniące, piękne
i mocne.
3.
Cera osiąga stan pupy niemowlaka i jest po prostu
boska, bez konieczności interwencji kremami, maseczkami i innymi specyfikami.
4.
Można się wylegiwać do południa, nawet, jeżeli trzeba
dzień zacząć kisielem.
5.
Kiwi z serem białym co prawda budzi śmiech, ale jak
smakuje… Podobne specyfiki pewnie też.
A potem na świecie pojawia się
nowy człowiek i część tych rzeczy wraca do stanu sprzed, ale za to figura robi
się ładniejsza i nie jest to moje zdanie, ale opinia mojego Bardzo Osobistego
Mężczyzny. Wiem, że mocno nieobiektywna, ale inną chwilowo nie dysponuję.
Mogłabym tu urządzić jakąś prywatę, że Ktoś mi spotkanie obiecał, ale co tam, będę
litościwa. Bo człowiek też robi się spokojniejszy. O minusach nie będę pisała,
to ma być pozytywna notka. A o minusach ciąży pisałam, o macierzyństwie pewnie
też się zbiorę. Na razie agituję. Ktoś musi zapracować na moją emeryturę.
zgadzam się z Tobą w 100% co do punktów, a jeśli chodzi o stan po ciąży to wypowiem się za nieco ponad 4 miesiące ;p
OdpowiedzUsuńI oby Ci się udało potwierdzić i to :)
UsuńCzyli same plusy:) Wiadomo, że są i jakieś tam minusy, ale da się przeżyć zapewne:)
OdpowiedzUsuńO minusach napisałam na onecie, że ciąża jest przereklamowana, o minusach macierzyństwa napiszę, jak będzie ich więcej :P
UsuńHeh, mimo wszystko jednak się nie skuszę i ograniczę się do obserwowania z boku ;)))
OdpowiedzUsuńTak też można, po co się zmuszać :) choć u siebie chyba pisałaś coś o instynkcie?
UsuńAle to nie było przypadkiem o kocie? ;)))
UsuńCzasem, kiedy zobaczę małego chłopczyka, pomyślę, że jest słodki - ale najczęściej na zdjęciu czy filmie. I nie pociąga to za sobą myśli, że chciałabym takiego mieć :)))
Biję się w pierś i przyznaję, że czytałam z doskoku :) i mocno pobieżnie :( postaram się poprawić
UsuńJeśli bym mogła to bym się już skusiła:) gdyby jeszcze dawało to pewność niecierpienia z powodów migren przez 9 miesięcy to chyba moja decyzja byłaby szybsza ;P
OdpowiedzUsuńZ migrenami podobno jest tak, że albo znikają wcale, albo są jeszcze gorsze, więc nie namawiam :P żeby na mnie nie było
UsuńOj plusów jest o wiele więcej :)
OdpowiedzUsuńJasne, że tak, ale chciałam pokazać te niezwiązane z kopniakami i innymi tego typu plusami
UsuńTo ciekawe, że cera ci się poprawiła, bo zwykle (nie na darmo) mówi się, że córką "zabiera" matce urodę (moja siostra właśnie w ciąży z córą miała straszne problemy ze skórą twarzy, a przy synku nic się nie działo).
OdpowiedzUsuńNo, ale to wszystko właśnie zależy od przypadku i nie można generalizować ;)
Przy okazji: witaj na blogspocie :D
Ogólnie uważam to za zabobon i przypadki, kiedy się tak działo, za przypadek właśnie, bo ja znam jeszcze dwie dziewczyny z córami, które miały jak ja :)
UsuńI można jeść za dwoje ;)
OdpowiedzUsuńNie, nie lepiej nie, bo potem zrzucać trzeba pojedynczo ;)
Usuń