sobota, 7 marca 2009

Dzień Kobiet

Wszędzie kwiatki. Nawet małedzieci płci męskiej dziś chodziły z zielskiem. A przecież ten dzień jestdopiero jutro. Kwiaciarnie się obłowią.

Idąc dziś do szkoły mijałamwłaśnie stoisko z kwiatami. Tulipany, róże, ani jednego goździka. Mijali mnieinni ludzie, w tym parka. Dialog przykuł moją uwagę, więc go pozwolę sobieprzytoczyć:

- Kup mi kwiatka – mówi onaprosząco błagalnym tonem.

- Jasne – drwiący ton, mnie bysię odechciało.- Jakiego?

- Tą różę, tą niebieską.

Facet pyta o cenę, nie wiem czykupił, byłam za daleko. I właśnie taki obraz tego święta mam. Kobiet, któreproszą o kwiatka, o czekoladki czy inne prezenty, bo inaczej mogą nie mieć nic,bo facet nie pamięta. Nie pamięta nie tylko na co dzień, ale nawet od święta.Takie dni to święta biednych, w sensie bynajmniej nie finansowym, kobiet,którym szacunku nikt nie okazuje i potrzebują specjalnej okazji do docenienia. Któretylko w ten dzień czują się kobietami i to tylko przez chwilę. A poza tym dniemnie umieją wyjść poza ograniczenia własnych kompleksów.

A kobietą się jest cały rok icały rok powinno się o tym pamiętać, nawet bez kwiatka.

12 komentarzy:

  1. Święto jest komunistyczne, więc nie wiem czy można się po nim dużo spodziewać. Komercja - jak walentynki trochę :] Może za parę lat pojawią się misie z napisami, zamiast "happy Valentine's" - "szczęśliwego dnia kobiet" :PSmutne jest to, że niestety dużo przedstawicieli płci męskiej kobiet zwyczajnie nie szanuje. Gdzieś kiedyś czytałam na blogu o dzieciach, że jeden z polityków jako argument za tym że znieczulenie przy porodzie nie jest refundowane, powiedział że kobieta jest tak stworzona że sama powinna znieść ból :/ Może i racja, ale żyjemy w XXI wieku, życie powinno się ułatwiać a nie wracać do średniowiecznych metod... zresztą kobiety też płacą podatki, więc niejako płacą za tą całą "darmową" służbę zdrowia i też coś powinno się im należeć! Przykładów "znieczulicy" na potrzeby kobiet jest więcej.Ale chyba szkoda czasu i papieru na pisanie ;-) Czasem chyba warto płytko spojrzeć na przeróżne rzeczy aby oszczędzić sobie nerwów...

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze dzień kobiet (pisany z małej specjalnie) został ustanowiony na długo przed komunizmem. A dwa... Znieczulica na kobiety.. To oznacza, że każda powinna dostać wiecheć? Bo nie bardzo rozumiem sens.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~nigu.blog.onet.pl9 marca 2009 08:12

    A ja Kwiatka nie dostałam, i wcale nad tym nie boleje, jakos to świeto umyka mi między palcami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapalka_na_zakrecie@op.pl9 marca 2009 11:04

    Smieszne to swieto jest dla mnie. Z jednej strony kobiety palace staniki, a z drugiej chca zeby swietowac dzien kobiet ...

    OdpowiedzUsuń
  5. A ja już dawno na czczenie swoich świąt i nieświąt znalazłam doskonały sposób :) Jak mam ochotę, to czy z okazji czy bez po prostu kupuję sobie kwiatki na straganie, ustawiam na honorowym miejscu i się cieszę ich widokiem i zapachem. A przede wszystkim faktem, że dostałam je od kogoś kto mnie docenia i naprawdę lubi :) Od siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ~takapoprostu9 marca 2009 13:39

    Zgadzam sie z toba ze powinno sie okazywac na codzien nie tylko od ,,swieta,, i nie w sposob o kupie ci cos ale przedewszystkim obecnoscia .

    OdpowiedzUsuń
  7. A mnie wystarczy to, że mój Mężczyzna był ze mną i mogliśmy razem zrobić oponki :) I niech tak leci każde święto

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzień kobiet zostało w sumie na cześć tych co walczyły o równouprawnienie ustanowione, ale to już zupełnie porażka, bo to jak obchody nad grobem Nieznanego Żołnierza.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bardzo chętnie przyjmę kwiatki, ale dane z serca, a nie z obowiązku bo w kalendarzu wypada... A od siebie :) też milutko i też cieszą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dokładnie. Bo obecność więcej znaczy niż prezent dyktowany kalendarzem

    OdpowiedzUsuń
  11. ~Maturzystka2oo911 marca 2009 18:53

    O i ostatnie zdanie mi się bardzo podoba :) Ja zostałam mile zaskoczona tegoż dnia. Od rana myslałam, że mój chłopak o tym święcie zapomniał, bo pisał do mnie jakby nigdy nic, a żadnych zyczeń nawet nie dostałam. Wiec już myslałam, że zapomniał... A jednak nie. Popołudniu przyszedł do mnie i wręczył kwiatka mnie i mojej mamie. Jak sie potem dowiedziałam od jego siostry, jej ani swojej mamie takowych nie kupił. No i jak ja mam sie w takiej sytuacji czuć? Że niby jestem lepszą kobieta od nich? Chociaż w sumie I'm not a girl not yet a woman...Pozdrawiammaturzystka2009

    OdpowiedzUsuń
  12. Moim podarunkiem był czas, i jestem z tego bardzo zadowolona.

    OdpowiedzUsuń