poniedziałek, 2 lutego 2009

Niechciane dziecko

            Kobietachce mieć dziecko. Bardzo chce. Ale jej partner nie. Z powodów różnych. A tojeszcze nie dorósł, a to nie ma warunków. Nie ważne w tym momencie, ważne, żeona tak a on nie. I co? I ona wpada na światły pomysł, że przestanie sięzabezpieczać i „przypadkiem” zajdzie w ciążę. Oczywiście dla dobra obojga, boon na pewno będzie szczęśliwy. Pewnie, oszaleje ze szczęścia.

            Gdzie jestrozum, gdzie jakieś wyczucie? Ona wie lepiej czego on chce, mimo, że mówi cośinnego? Jasne. Jasnowidz. Nie znoszę uszczęśliwiania na siłę. A w tym przypadkunormalnie mi się coś robi. Istnieją nawet fora, w których kobiety sypiąporadami jak zajść w ciąże, jak używa się tylko prezerwatyw przynoszonych przezfaceta. Czy wystarczy spermę wprowadzić palcem czy trzeba całą ręką. Mdli mniejak to czytam. Zmuszanie kogokolwiek do czegokolwiek mnie odrzuca a to jużzupełnie. Bo dziecko nie jest niechcianą rzeczą na urodziny, którą możnawcisnąć w kąt a potem się szybko pozbyć. Nie można do niego zmuszać, bokobiecie się wydaje, że on będzie szczęśliwy. Pewnie, bo on jest imbecylem inie domyśli się, że ten przypadek to nie taki przypadek.

            Egoistki,inaczej tego określić nie umiem. Najgorszego kalibru. Bo ona chce, to on teżmusi i musi się z tego cieszyć. Bo księżniczka zamarzyła to ma się spełnić. Apotem się spełnia wersja złej czarownicy, bo on nie tylko się nie cieszy aleodchodzi. Bo bije ją i dziecko. Bo przesiaduje w pracy coraz dłużej. Bo siedziprzed telewizorem i nie zamierza się roztkliwiać nad ząbkiem Niuniusia.

            Jak tak konieczniechcecie dziecko to puśćcie się z pierwszym lepszym na dyskotece. Że nie będziepłacił? No tak, kasa, jak zawsze najważniejsza kasa, wyjaśniane tym, że chcesię dziecku zapewnić co najlepsze. Więc lepiej zniszczyć życie komuś, kogo siępodobno kocha, fundując mu dziecko, na które on nie jest gotów. Bo kobietachce.

144 komentarze:

  1. ~nigu.blog.onet.pl2 lutego 2009 15:49

    Jak to mówią nic na siłę wszystko młotkiem nie? Zgadzam się z Tobą, w całej rozciągłości:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dlatego trzeba rozmawiać, przekonywać i wykładać argumenty za. Bo mężczyzna może mieć dziecko mając wiele lat, niestety nasz zegar tyka i jeśli kobieta jest grubo po 30 a mąż nadal nie chce to rodzą się o wiele poważniejsze problemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. ~Mała Czarna2 lutego 2009 20:11

    Ja jestem zdania, że jeśli kobieta bardzo chce mieć dziecko nieważny jest dla niej wtedy facet. Dziecko można wychować bez faceta.. Często bywa jednak tak, że durne dziewuchy zachodzą w ciążę by zatrzymać faceta.. I to jest dopiero chamstwo!

    OdpowiedzUsuń
  4. Kobieta, która z góry decyduje się, że facet może sobie iść, bo jest nieważny, bo ona chce mieć dziecko jest po prostu egoistką i nie myśli ani o facecie ani o dziecku. Bo nieważne, czy faceta się kocha, nawet facet dziecka "z dyskoteki" powinien o nim wiedzieć, by mieć wybór. Inne zachowanie jest czystym egoizmem, by nie powiedzieć gorzej. A łapanie na dziecko to sprzedawanie siebie i nienarodzonego dziecka. Zero moralności i myślenia

    OdpowiedzUsuń
  5. I z tym zdaniem się zgodzę. Istnieje nawet teoria, że mężczyzna zaczyna kochać dziecko, gdy weźmie je na ręce, ale nie wpychajmy mu go tam na siłę

    OdpowiedzUsuń
  6. Tym młotkiem to niech one się po łbie postukają.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziecko nie po to ma dwoje rodziców żeby było wychowywane przez jedno z nich. Wielkim egoizmem i szczytem hipokryzji ze strony kobiety jest doprowadzenie do tego ze będzie samotnie wychowywać dziecko tylko dlatego, że ona je chciała. Większej krzywdy własnemu dziecku kobieta chyba zrobić nie może...PS. Niestety kobiety tak rzadko myślą o konsekwencjach swoich czynów...

    OdpowiedzUsuń
  8. Naprawde uważasz, że pozbawienie ojca prawa decydowania nie jest "chamskie". No to gratuluję "kultury". Jak ktokolwiek normalny może tak uważać. A w związku z tym rozumiem, że najlepiej byłoby zajść w ciążę i zniknąć nic nie mówiąc, bo przecież skoro można dziecko wychować bez faceta, to po co mu w ogóle mówić, że jest ojcem ?

    OdpowiedzUsuń
  9. A co jeśli jest odwrotnie? On nie tyle chce, ale twierdzi, że "wypada mieć", a ona nie chce? I cały czas ma nadzieję, że może jednak jej sie odmieni i zapragnie, bo jak nie to cały świat na nią gromy będzie ciskał?

    OdpowiedzUsuń
  10. Co znaczy wypada? W ogóle nie rozumiem tego pojęcia w tym kontekście. Wypada powiedzieć "Dzień dobry" a nie mieć dziecko. Bez chęci posiadania dziecka, miłości, nie ma mowy. Co to za facet tak w ogóle? Rodzina na pokaz...

    OdpowiedzUsuń
  11. ~takapoprostu5 lutego 2009 21:50

    Troszke mnie zamurowalo co napisalas i zabraklo mi slow wiec pozwolisz ze nie napisze nic i ze to przemilcze.

    OdpowiedzUsuń
  12. Oj w życiu chyba różnie bywa :) Wydaje mi się ze takich sytuacji nie można generalizować. No bo czasem to że się chce mieć dziecko i nawet jak się "egoistycznie" zajdzie w ciążę nie oznacza że cała historia skończy się źle. Są różni ludzi i różne historie. Nie chce bronić tych kobiet, ale mężczyzna który powiedzmy żeni się z kobietą, oboje są po 30 i on wie że ona chce dziecko, że jej zegar biologiczny tyka, wymawia się ze jest "niedojrzały" - to on nie jest egoistą? Skoro wiedział że nie chce dzieci mógł się z kobietą która chce nie żenić. No ale tu jeszcze komplikuje sprawę uczucie zwane "miłością".

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie chodzi jak się skończy, chodzi o to, że jest to perfidne i wredne. A ona ślepa była i głucha jak on mówił, że dziecka nie chce?

    OdpowiedzUsuń
  14. Zwykle jest tak że ona też tego dziecka nie chciała, ale po wpadce najłatwiej zwalić na kobietę. Sami jesteście egoistami. Najlepiej wam takiego śmierdziela zostawić i odejść

    OdpowiedzUsuń
  15. Śmierdziela?? Mówisz o dziecku?? Bo aż mi słabo. I czytać też nie umiesz bo nie mówię o wpadce tylko świadomym działaniu.

    OdpowiedzUsuń
  16. Przyznam, że też natknęłam się na te "porady" w necie, i początkowo po prostu bawiło mnie to, ale potem zdałam sobie sprawę, że to jest żenujące, bo niektóre kobiety pewnie biorą te rady do siebie i robią tak naprawdę... Zastanawiam się, jak osoba która w ten sposób stara się zajść w ciąże i zmusza do dziecka swojego faceta, jest w stanie to dziecko wychować? Bo chyba nie zdaje sobie sprawy jaka to odpowiedzialność...

    OdpowiedzUsuń
  17. Niestety biorą to na poważnie i nie raz takie kobiety słyszałam. O wychowaniu się nie wypowiem bo zwyczajnie go sobie nie wyobrażam

    OdpowiedzUsuń
  18. Niby masz rację ,ale skoro traktujesz kobietę jako narzędzie do robienia sobie dobrze to się zabezpieczaj Ty!!!!!!!!!!!! i po problemie ,ale wy jesteście nastawieni wyłącznie na przyjemność.Jak się kocha kobietę to również kocha się dziecko !!!!! Połykaj sobie hormony sam i truj się w imię miłości !!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Uważam że, bardzo spłyciłeś temat. W ty cały jest ambaras aby dwoje chciało na raz. Ale jeżeli ktoś zaczyna związek z drugą osobą to na samym początku powinien tak ważny aspekt zaznaczyć .Dziecko jest naturalnym kolejnym etapem w dojrzałym związku i partner lub partnerka ma prawo tego oczekiwać jeśli nia została uprzedzona. takim sposobem myślenie nie jesteś lepszy od tych "egoistek". To tyle. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. A może spójrz na tą sytuację z innego punktu widzenia? Czy taki facet, który nie chce mieć dziecka, ale równocześnie chce mieć kobietę i uprawiać z nią seks, nie jest egoistą, myślącym tylko o sobie i niezaspokajającym przy tym potrzeb (dziecko) swojej kobiety?Jak zwykle winna jest kobieta, tak?

    OdpowiedzUsuń
  21. Jestem kobietą... A zabezpieczanie nie jest tylko hormonalne

    OdpowiedzUsuń
  22. Na szczęście są jeszcze kobiety, które myślą normalnie, ale jak zwykle najbardziej żal dzieci, bo one są niewinne i bezbronne. I nic nie poradzą na to, że matka egoistka...Jeśli mogę, w wolnej chwili chciałabym cię zaprosić do mnie na bloga, aczkolwiek piszę od niedawna ;) www.chiniaaa.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
  23. Jestem kobietą, litości, to chyba widać???? Poza tym na samym początku zaznaczam, że on nie chce, a ona mimo to nalega i "wpada"

    OdpowiedzUsuń
  24. Mój przyjaciel padł ofiarą takiego pomysłu.Mało tego, kobieta była tak głupia,że przy okazji pewnej kłótni, by mu dopiec, przyznała się do tego!Sądziła pewnie,że nie poniesie konsekwencji.Nic bardziej mylnego!On "wyprowadził ją" z domu, na szczęscie nie byli po ślubie, a dziecko jej odebrał-ona bez mieszkania i pracy, a on właściciel małej firmy, zarabia dobrze, a pracuje w domu, ma czas na opiekę nad dzieckiem-sąd przyznał mu dziecko.Panna myślała,że się ze złości zagotuje.Sądziła,że jesli się rozstaną on nie będzie chciał dziecka.Ale on dziecko kocha,niczemu niewinne,więc tylko jej się pozbył.I każdej, która tak zrobiła tego życzę!

    OdpowiedzUsuń
  25. Zakładając, że oboje wiedzą, że on nie chce, bo przykładowo nie jest gotowy, to jest to decyzja obojga i nie ma mowy o egoizmie. Dziecko to odpowiedzialność i decyzja o poczęciu powinno być decyzją obojga, a jeżeli się zabezpieczają, to "nie jest to czas na dziecko" jakkolwiek źle to brzmi.

    OdpowiedzUsuń
  26. Na szczęście, masz rację.Wpadnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń
  27. Znowu na mnie psy powieszają, ale popieram w całej rozciągłości, bo to działanie mające na celu ochronę dziecka przed kretynką.

    OdpowiedzUsuń
  28. Tak, najbardziej dzieci

    OdpowiedzUsuń
  29. Chory człowieku on skrzywdził nie tylko ją ,ale i tak samo dziecko.Może przyszło ci kiedys do głowy że dziecko chce obydwojga rodziców.

    OdpowiedzUsuń
  30. oczywiście,poza tym jeśli ktoś cię oszuka w tak ważkiej kwestii,jak można mu ufać na co dzień?Dalszy związek nie ma sensu,ten czyn mówi wszystko o człowieku. Cieszę się,że się zgadzamy,właszcza że jestes kobietą:) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  31. Typowo polskie myślenie.Choćby on ją lał a ona się puszczała i wcale się nie kochali, ważne by byli razem,"dla dobra dziecka". Takie "dobro" żadnemu dziecku nie jest potrzebne,wierz mi. Lepiej by wychowywało się z jednym z rodziców, niż w kłamstwie i oszustwie

    OdpowiedzUsuń
  32. Chodzi właśnie głównie o kwestie zaufania, ale też o miłość, nie można kochać kogoś, komu się takie rzeczy robi. Sama chce dziecko, a mój partner nie, w sensie jeszcze nie i jakoś nie mam ochoty go uszczęśliwiać na siłę. Dziękuję za zauważenie, że jestem kobietą, bo tu mało takich...

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziecko powinno mieć oboje rodziców, tu zgoda, ale rodziców, którzy się szanują, a tu o tym nie ma mowy. Po co ma widzieć że ojciec z każdym dniem coraz większą nienawiścią pała do matki?

    OdpowiedzUsuń
  34. Tak, umiem czytać. I nie muszę się zachwycać niemowlakiem, mam do tego prawo tak jak ty. Tylko że one się nie biorą z powietrza i wypadałoby ponieść odpowiedzialność a nie uroić sobie po czasie że ona zrobiła to specjalnie. Ciekawe, że jak kobieta nie lubi dzieci to nawet faceci którzy ich nie chcą uważają ją za egoistkę. Chyba mamy ich chcieć, ale wychowywać same, tak jest dla was najlepiej

    OdpowiedzUsuń
  35. Dla was? To poczytaj jeszcze raz bo jestem kobietą. I każdy ma prawo nie chcieć. I nie mówię o urojeniach.

    OdpowiedzUsuń
  36. Dziękuje ;)Jeszcze tylko jedną kwestię pragnę skomentować ;) Przeważnie czytając notki przeglądam też komentarze, zauważyłaś, że jeżeli ktoś nie akceptuje Twojego punktu widzenia to wypowiada się zupełnie przeinaczając sens Twojej wypowiedzi? Albo jeżeli ma się inne zdanie od "większości" kobiet to od razu biorą cię za faceta... Skądś to znam...

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeszcze wylewają wiadro pomyj czasami.

    OdpowiedzUsuń
  38. Z tym ze i kobieta i facet zyja mniej wiecej tyle samo a kobiety nawet dluzej . . .I kazdy czlowiek ma swoj czas i miejsce na to zeby miec dziecko .Co z tego ze facet moze miec dziecko nawet w wieku 60 czy 70 lat .Kto mu je wychowa .A gdyby kazdy byl tak oczytany to wiedzial by ze po 40 roku zycia u mezszczyzn wytwarzane plemniki nabywaja wad genetycznych co moze odbic sie na niepelnosprawnym dziecku .Rowniez slaba sytuacja finansowa prowadzi nie zadko do rozpadu zwiazku .Nie sztuka jast zrobic .Sztuka jest wychowac .Niestety ludzie czasami nawet w wieku 30 lat nie sa jeszcze na tyle dojrzali zeby posiadac wlasne potomstwo .Mysla bardziej o sobie niz o owocu wlasnej milosci. . .

    OdpowiedzUsuń
  39. a przypadkiem nie pownno się znać poglądów faceta w temacie dzieci przed zaangażowaniem sie w związek? Ne wierzę,że facetowi się to zmienia w czasie,to tylko takie kadzenie .Szkoda czasu i szkoda dziecka pozbawionego ojca

    OdpowiedzUsuń
  40. Na samym początku jest założenie, że zna się to założenie.

    OdpowiedzUsuń
  41. Chyba trochę nie rozumiem. Z tego co wiem dzieci nie biorą się z kapusty, ani nie przynosi ich bocian. Jeżeli którys z Panów nie chce miec dziecka jest na to jeden sposób. Absolutna wstrzemięźliwość , w kontaktach intymnych z Paniami. Proste. Nad czym się tu rozczulać. Po co rozważać- wredne to, podstępne, niegodne kobiety? A kiedy Panowie uprawiacie sex z kobietą, to wszystko może się zdarzyć.Sądzę, że rozważenie tej prostej zależności pozwoli uniknąć rozczarowań. Pozdrawiam Panów

    OdpowiedzUsuń
  42. Jeśli naprawdę uważasz że kolega dobrze zrobił hm... to Ci współczuję i życzę powodzenia.

    OdpowiedzUsuń
  43. Zawsze znajdzie się sposób żeby zrobić sobie przyjemność,a mężowi na złość,a jak się już znudzi robić na złość to można urodzić i zostawić w szpitalu?

    OdpowiedzUsuń
  44. Ale można założyć jakąś skuteczność metod antykoncepcyjnych innych niż szklanka wody zamiast. I też nie chodziło mi o to, że facet za każdym razem myśli czy ona jest podstępna, ale o kobietach, które faktycznie robią to perfidnie bo to go na pewno uszczęśliwi. I jako kobieta się tym brzydzę.

    OdpowiedzUsuń
  45. Owszem tak uważam i zrobiłbym tak samo!Nie chciałbym mieć nic wspólnego z taką oszustką próbującą manipulować moim życiem! I nie, nie byłoby mi jej żal po takim czymś. Odwróć sytuację i postaw się na jego miejscu,może zrozumiesz.

    OdpowiedzUsuń
  46. Żeby choć w szpitalu...

    OdpowiedzUsuń
  47. A kto powiedział ze rodzice muszą mieszkać razem czy być w związku żeby dobrze wychować dziecko.

    OdpowiedzUsuń
  48. Ale tu nigdzie nie jest powiedziane, że ona tego dziecka nie może widywać i się nim zajmować

    OdpowiedzUsuń
  49. Próbowałaś kiedyś odwrócić role? Zamienić to co napisałaś o facecie na kobietę? Wyobraź sobie że są przypadki odwrotne, że to facet wrabia kobietę. Po co? Żeby mieć wygodne życie z darmową służącą. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  50. A możesz mi wyjaśnić jak facet łapie na dziecko kobietę, bo sobie ie wyobrażam.Bo inna kwestia, że obiecuje złote góry to inna sprawa, jej głupoty również

    OdpowiedzUsuń
  51. No właśnie :) Ostatnio wyjaśniałam mojemu facetowi, że w tej sprawie wszystko zależy ode mnie. Z prostej przyczyny - to moje ciało i ja tu rządzę. Ja akurat dziecka nie chcę, ale nie będę się zniżać w razie czego do udawania, że jest inaczej i łykania w ukryciu pigułek. Jak się nie dogadamy to się rozstaniemy. Trudno.

    OdpowiedzUsuń
  52. Ale z tego co piszesz nie postawisz go przed faktem dokonanym i powiesz wprost, ze chcesz dziecka i nie będziesz łykać tabletek a nie zajmiesz się wygrzebywaniem prezerwatywy ze śmieci i wsadzaniem sobie nasienia do pochwy. Uczciwe.

    OdpowiedzUsuń
  53. Ja też jestem "ofiarą" takiej kobiety!, rozstałem się znią! bo jak tu budować na fałszu? kłamstwie i obłudzie?, z córką mam regularny kontakt! i świetnie się rozumiemy :)

    OdpowiedzUsuń
  54. Oczywiście, wielokrotnie mówiłam mu, że nie chcę i pewnie nigdy nie będę chciała mieć dziecka, on twierdzi, że chce być ze mną mimo to. Że ma nadzieję, że kiedyś mi przejdzie, ale jeśli nie, to się z tym pogodzi. Te sprawy powinno się omawiać na początku związku (no, może nie na pierwszej randce :) bo potem okazuje się, że mamy konflikt interesów i... w najlepszym wypadku jest to strata czasu...Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  55. To jest załamanie fundamentalnej zasady zaufania, chyba gorzej niż zdrada, tego nie da się przeskoczyć.

    OdpowiedzUsuń
  56. Ojej, chyba mnie nie zrozumiałaś. Chodzi mi o to, że nie zamierzam udawać, że chcę mieć dziecko. Wiesz, mówię, że chcę, ale w nocy łykam kolejną pigułkę, a potem udaję, że nie mogę zajść w ciążę.Nie, nie, to nie dla mnie. Sprawę postawiłam jasno - żadnych dzieci.A on mnie przecież w dziecko nie "wrobi" :)

    OdpowiedzUsuń
  57. I byle więcej takich związków. Bo Tobie faktycznie przejść może, a może się też zdarzyć, bo nie ma 100 pewności, że nie, ale podchodzicie do tego zdrowo i o to chodzi.

    OdpowiedzUsuń
  58. Zrozumiałam, odwróciłam tylko jakbyś kiedyś zachciała. Sytuacja na odwrót jest też logiczna.

    OdpowiedzUsuń
  59. Ok, widzę, że jednak zrozumiałaś wszystko dokładnie :) Saludos!!

    OdpowiedzUsuń
  60. Goracy temat-tylko dla doroslych !! Czasami tak jest ze kobietasama decyduje ale odpowiedzialnosc i konsekwencje ponosi chcacnie chcac mezczyzna... noi zaczyna sie .... przygoda zyciowa !!! SZKODA

    OdpowiedzUsuń
  61. Chyba użyłabym słowa też na p ale porażka. Bo tu nie można decydować samemu

    OdpowiedzUsuń
  62. A co ma zrobic kobieta kiedy ma 34 lat,jej maż również , ale on dziecka jeszcze nie chce , jeszcze nie jest gotowy. To kiedy bedzie ? po 50 ? wtedy o moze byc gotowy na coś innego.....

    OdpowiedzUsuń
  63. Gdy kobieta nie może brac pigułek i stara się kochać nie w te dni, a facet zapewnia że już się "ubrał" i przytrzyma kobietę żeby nie mogła uciec. A potem mówi że bardzo chce mieć dziecko z nią i zawsze będzie o nią i maleństwo dbać, a jak już maleństwo jest na świecie to zwija ogonek i ucieka w przyjemności.

    OdpowiedzUsuń
  64. Moim zdaniem kwestia posiadania dzieci powinna byc omowiona przed slubiem bo jest to jeden z wazniejszych elementow wplywajacych na to czy malzonkowie beda w stanie sie dogadywac i czy malzenstwo przetrwa dluzej niz piec lat. Jesli maja rozne zdanie na ten temat juz przed slubem, to jest oczywiste, ze to nie ma zbyt duzej szansy na przetrwanie. Jestem kobieta ale na miejscu takiego faceta odwrocilabym sie na piecie i wiecej nie wrocila. Jest jeszcze cos: jesli on na prawde nie chce dzieci, to sam powinien cos zrobic w tym kierunku aby ich nie mial. To nie zalezy tylko od kobiety i sa rozne sposoby na przeciwdzialanie temu.

    OdpowiedzUsuń
  65. To się gwałt nazywa, a skoro zawija to nie ma służącej, kiepska ta teoria

    OdpowiedzUsuń
  66. To ustala się na początku, a istnieje coś takiego jak rozwód.

    OdpowiedzUsuń
  67. to jest napewno egoizm wobec dziecka ale niekoniecznie wobec faceta.Jeśli wiedział,że ona tego pragnie, a on ją zwodzi jakimś ciągłym później,marnuje jej czas i możliwość na inny pełny dla niej związek to ona może wpaść na taki pomysł, jeśli przewiduje,że da sobie radę z prozą życia

    OdpowiedzUsuń
  68. W całej rozciągłości się zgadzam, bo nawet źle się kocha z facetem, który mówi kategoryczne nie, nawet jak antykoncepcja zawiedzie, bo nie oszukujmy się, ale czasem zawodzi. Bo jak mówi, że nie teraz, ale bierze pod uwagę możliwość wpadki to też inaczej sprawa wygląda

    OdpowiedzUsuń
  69. Spróbuj przed sądem udowodnić że to jest gwałt. Kobieta idzie z facetem do łóżka a on Ją przytrzymuje na samym końcu. Słyszysz ten śmiech na sali? Jeżeli kobieta ma na tyle siły to wywali gnoja z domu, ale tysiące kobiet tego nie robi. A jak nawet wywali to musi się liczyć z tym, że kanalia będzie jej uprzykszać życie.

    OdpowiedzUsuń
  70. A bierzesz pod uwagę, że ona też wiedziała, że on dziecka nie chce? To ona może go stawiać przed faktem dokonanym, a on już jej nie?

    OdpowiedzUsuń
  71. I przez takie podejście masa zwyrodnialców łazi po ulicach i gwałci dalej, bo kobieta leci pod prysznic i na policję też nie pójdzie. I nadal zostaje, że skoro on ucieka to ona ma spokój, a nie on służącą

    OdpowiedzUsuń
  72. To trzeba pójść do ginekologa, żeby przepisał Postinor. Albo usunąć. Nikt Cię nie zmusi do urodzenia niechcianego dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  73. I właśnie dlatego tęsknię za starymi dobrymi czasami pełnego patriarchatu, kiedy to baba w takich sprawach nic do gadania nie miała - jak widać, baby i tak same nie wiedzą czego chcą, więc nie powinny decydować o niczym - nawet w swojej własnej sprawie.

    OdpowiedzUsuń
  74. Tylko czasami człowiek żyje do pewnego momentu z nadzieja ze wszystko się ułoży. Szczególnie jak partner przez 9 miesięcy jest cudowny i opiekuńczy.

    OdpowiedzUsuń
  75. A ja Tobie życzę żeby jakaś baba Ci tak zrobiła, żebyś przestał przesadzać w drugą stronę

    OdpowiedzUsuń
  76. Partner, który zmusza Cię do seksu nie jest cudowny i opiekuńczy

    OdpowiedzUsuń
  77. No cóż punkt widzenia zależy od punktu siedzenia ,mój kolega przekłuwał prezerwatywy żeby usidlić swoja dzewczynę.

    OdpowiedzUsuń
  78. Też się popisał głupotą... Sądzę o nim dokładnie to samo co o tych kobietach

    OdpowiedzUsuń
  79. oj facet, facet, seksu chcesz, ale dziecka już nie ? Jeśli współżyjesz z kobietą to naturalną konsekwencją jest ciąża. Pewnie, że nie każdy kontakt seksualny kończy się ciążą, ale nie oczekuj od kobiety, że ona zrezygnuje ze swojej podstawowej roli, którą jest posiadanie potomstwa. Jeśli naprawdę nie chcesz mieć dzieci to podwiąż sobie nasieniowody i na pewno kobieta w ciążę nie zajdzie, a Ty zaoszczędzisz na prezerwatywach.

    OdpowiedzUsuń
  80. Oj człowieku człowieku, naucz się czytać, bo jestem kobietą i nie mówię o sytuacji, gdy się zdarzyło, bo sie zdarza i nie przeczę, ale o celowym działaniu...

    OdpowiedzUsuń
  81. Do seksu nie zmusił, tylko koniec był nie taki jak powinien być.

    OdpowiedzUsuń
  82. Jeśli facet kocha kobiete i chce z nią być to najprawdopodoniej się zgodzi na dziecko, a kobiety, które chcą "złapać faceta na dziecko" uważam za kompletne idiotki"

    OdpowiedzUsuń
  83. Jeżeli kobieta na którymś etapie mówi nie i nie chce czegoś to doprowadzenie do tego jest gwałtem, life is brutal

    OdpowiedzUsuń
  84. zgadzam się z Tobą, a jak jest facet w porządku to zostaje z taką, tylko czy jest szczęśliwy?

    OdpowiedzUsuń
  85. Zgodzi, tak, ale nie zostanie zmuszony, cieszę się, że się zgadzasz ze mną

    OdpowiedzUsuń
  86. Nooo. Ręce mi opadły.Rozumiem, że Jaśnie Pan Mąż we wspaniałości swojej nie zgodził się na używanie prezerwatywy?A co z tabletką "po"?Przepraszam Cię, ale zwyczajnie dałaś się wrobić w dziecko jak nieuświadomiona pensjonarka.

    OdpowiedzUsuń
  87. Moja graba mi tego nie zrobi, a babę to trzeba sobie wybrać taką, coby tego nie zrobiła (czyli właśnie samemu wybrać babę a nie pozwolić siebie wybrać jakiejś babie).

    OdpowiedzUsuń
  88. Przepraszam, nie doczytałam: "zapewniał, że już się ubrał" :|Mój chłop się "ubiera" się przy mnie. Poza tym czuję różnicę. Nie rozumiem, jak można dać się nabrać.

    OdpowiedzUsuń
  89. Rozumiem, że dość pokrętnie mówisz o dopasowaniu się? A nie o wiernopoddaństwie.

    OdpowiedzUsuń
  90. On się też "ubrał" tylko nie wiem kiedy "rozebrał". Ps na szczęście nie był mężem.

    OdpowiedzUsuń
  91. Ja jak poprzedniczka nie rozumiem jak można nie poczuć różnicy. I nadal uważam, że plątasz. To skoro uciekł po urodzeniu to jak dostał służącą? możesz mi wyjaśnić, bo pytam po raz nie wiem który.

    OdpowiedzUsuń
  92. Uciekł od obowiązków i przez 1 1/2 roku miał służącą która pewnego dnia wywaliła go na bruk.

    OdpowiedzUsuń
  93. A mnie jeszcze tylko jedna rzecz nurtuje.. Tyle się mówi o antykoncepcji po stosunku, dlaczego jej nie zastosowałaś, skoro nie chciałaś dziecka?(błagam, nie pisz, że po całej akcji nie wiedziałaś, że ściągnął gumkę, bo w to już za Chiny Ludowe nie uwierzę, sory za wulgarność, ale przecież czuć, że wypływa...)

    OdpowiedzUsuń
  94. Po to już wiedziałam, a dokładne to zorientowałam się na samym końcu kiedy mnie przytrzymał. Gdy to się stało, akurat był piątek wieczór. Gdzie miałam iść? Prywatne gabinety otwarte od poniedziałku a tabletke należy przyjąć do 72 godzin po. A odnośnie Twojej ciekawości jak można szybko się "rozebrać' w trakcie lub raczej przy końcu to zapytaj partnera. Faceci naprawdę jak coś chcą to, to osiągną.

    OdpowiedzUsuń
  95. Nie będę się dalej w dyskusję wgłębiać, bo jakoś nie widzę faceta, który zrobił dziecko a potem uciekł...

    OdpowiedzUsuń
  96. Na pogotowie. 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu.

    OdpowiedzUsuń
  97. Dla ścisłości - sprawdzone. Osobiście. Dlaczego akurat na pogotowiu? Ano dlatego, że na wypadek gwałtów.

    OdpowiedzUsuń
  98. Jestem kobietą, ale z Twoim zdaniem zgadzam się w całej rozciągłości. Bo ona chce dziecka, to nie liczy się dla niej zdanie partnera, a potem się dziwi, że on ją np. zostawia.

    OdpowiedzUsuń
  99. Ja też jestem kobietą, tak gwoli ścisłości

    OdpowiedzUsuń
  100. Uciekł od wszelkich obowiązków. Wejdź na Onet Dziecko teraz jest tam wątek o podejściu facetów do obowiązków. Przeczytaj ile kobiet zostało wpuszczonych w kanał. I zapewne tylko nieliczne uwolniły sie z tego. Nie wszyscy faceci są cudowni wspaniali i opekuńczy. Czasami bywa tak że facet maskuje się do czasy aż przysłowiowo "udupi" kobietę. Gdybyś nie trafiła na super gościa to też byś przeżywała koszmar. Wyobraź sobie że Twój facet po urodzeniu Wam się dziecka zostawia Cię samą na polu walki.

    OdpowiedzUsuń
  101. Egoizmem nazwałabym męską niechęć do posiadania dziecka. MĘŻCZYZNA, KTÓRY UPARCIE NIE CHCE DZIECKA JEST NAJGORSZYM EGOSITĄ ŚWIATA, BO CHCE ŻYĆ WYŁĄCZNIE DLA SIEBIE I ROBI WSZYSTKO WYŁĄCZNIE DLA SWOJEJ WYGODY. POZA TYM JEST NIEDOJRZAŁYM EMOCJONALNIE I PSYCHICZNIE DZIECIUCHEM, KTORY JESZCZE NIE PUŚCIŁ MAMUSINEJ SPÓDNICY I WYDAJE MU SIĘ WCIĄŻ ŻE SWIAT KRĘCI SIE WYŁACZNIE WOKÓŁ NIEGO. KOBIETA, JEŚLI MA DOŚĆ ODWAGI I DETERMINACJI, ZNAJDZIE SPOSÓB NA ZAJSCIE W CIĄŻE WBREW WOLI DZIECIUCHA I PO NARODZINACH DZIECKA NAUCZY TEGO NIEDOJRZAŁEGO EGOISTĘ KOCHAĆ I DZIELIĆ SIĘ MIŁOŚCIĄ.

    OdpowiedzUsuń
  102. Żadnemu facetowi nie życzę spotkania Cię na drodze. Bo zniszczysz mu życie zmuszając do czegoś czego nie chce. Jak Ty byś nie chciała seksu np to tez byś chciała, żeby ktoś Cię nauczył? Ja nie

    OdpowiedzUsuń
  103. Typowy mąż!Jak mąż nie chce dziecka, a żona chce i przypadkiem zajdzie w ciążę, to mąż po prostu każe jej zrobić skrobankę. I skończył się problem z łożeniem na niechcianego bachora.

    OdpowiedzUsuń
  104. Typowy brak umiejętności czytania. Począwszy od tego, że jestem kobieta, a skończywszy na skrobance

    OdpowiedzUsuń
  105. Mój mąż jest wyjątkowy! Mamy czternaścioro małych dzieci, a on...chce jeszcze mieć. My po prostu rozumiemy się bez słów. Kochamy się, jest super przyjemnie, a o resztę dba natura. I cieszymy się!

    OdpowiedzUsuń
  106. ~agnieszka.ki@mm.pl15 lutego 2009 22:34

    zgadzam się z Tobą,tak się postępować nie powinno.Wyrządza się tym krzywdę i sobie i temu dziecku..jednak nie zgadzam się że jest ok bicie kobiety i dziecka....to już jest draństwo i świadczy o słabości mężczyzny i o tym ,że najwidoczniej tylko w taki sposób potrafi się dowartościować.Z całą resztą się zgadzam.

    OdpowiedzUsuń
  107. I do tego dochodzi jeszcze jedna kwestia: sprawa zaufania. Co to za malzenstwo jesli kazda ze stron probuje kombinowac, oszukiwac i przez caly czas "ciagnac" w swoja strone? Ja nie wyobrazam sobie aby w moim malzenstwie tak moglo byc - wydaje mi sie, ze jestesmy otwarci i szczerzy wobec siebie a pewne sprawy sa uzgadniane.

    OdpowiedzUsuń
  108. Nie powiedziałam, że to jest ok, napisałam tylko, że potem kobiety się dziwią jak tak się dzieje

    OdpowiedzUsuń
  109. JA NIE MIAŁAM DOŚĆ ODWAGI ZEBY TO ZROBIĆ.CZEKAŁAM I LICZYŁAM NA TO, ŻE ON TEZ ZAPRAGNIE DZIECKA. ALE NIE ZAPRAGNĄŁ. A MI ZYCIE MINĘŁO. I TERAZ NIE MAM ANI FACETA ANI DZIECKA. BO PO LATACH FACET STWIERDZIŁ ZE CZEGOS BRAKUJE W ZWIĄZKU, ZE JAKOŚ PUSTO. A JA ... JUZ NIE MOGE MIEĆ DZIECI ... OKAZAŁO SIE ŻE MINĄŁ MÓJ CZAS. TERAZ LEKARZE NIE POZWALAJĄ MI MIEC DZIECKA. TOBIE DROGA AUTORKO, NIE ŻYCZĘ TAKIEJ SYTUACJI. ALE NIE PISZ O CZYMŚ O CZYM NEI MASZ POJĘCIA. CZY KIEDYKOLWIEK POCZUŁAŚ TE PRAWDZIWĄ SILNĄ POTZREBĘ POSIADANIA DZIECKA?? CHYBA JESZCZE NIE. I DOBRZE. ZYCZĘ CI WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO.

    OdpowiedzUsuń
  110. To nie małżeństwo, to nawet nie układ, bo jedyną regułą wydaje się brak reguł

    OdpowiedzUsuń
  111. Mylisz się, ja cały czas chcę dziecka, a mój partner jeszcze nie. I nie posunęłabym się do tego, by go zmusić. I dlatego się oburzyłam. Można zmienić faceta, jak się od początku wie, że on nie chce, ale nie zmuszać, bo może się zdarzyć że nie dorośnie

    OdpowiedzUsuń
  112. Dobrze nie chciałabym się znaleźć nigdy w takiej sytuacji, moim zdaniem to zwykła kradzież, ale zastanawia mnie tylko jedno może sprawa banalna, sprawa miłości. Nagle zamiast kochać Twój kolega zaczął nienawidzić swoją partnerkę i jeszcze ją karać. Może jestem głupia ale moim zdaniem tak się nie robi.

    OdpowiedzUsuń
  113. Wydumany przykład oderwany od życia. Jesteś małolatą?

    OdpowiedzUsuń
  114. Co jest oderwane? Że kobiety tak robią? To gratuluję szczęścia nieznania takowych. Szczerze.

    OdpowiedzUsuń
  115. Z mojej perspektywy czasu i doświadczęń wynika, że czasem warto zmusić. Dziecko jest wielkim darem i moze zmienić bardzo dużo. Trzeba tez poznać tego swojego jedynego faceta i sie zastanowic czy da sie go zmienić. Z tym sie zgadzam. Ale nie zgodze sie z jednym. To nie kobiety są egoistkami. To mężczyźni. Oni chcą być wiecznie wolni, bez zobowiązań, bez przymusu, bez nakazów, bez jakiejkolwiek odpowiedzialności. Boją się wejść w prawdziwe dorosłe zycie bo sami mentalnie są dziećmi. Ich trzeba zmuszać. Ja nigdy nie zmuszałam do niczego. Brzydziłam sie tymi "zagrywkami"kobiet, które manipulowały swoimi mezczyznami w celu zdobycia np. pierscionka, obrączki, dziecka. Ale to one teraz mają prawdziwe rodziny. A ja nie.Moze po prostu mi sie nie udało, może popełniłam inne błedy, może miałam pecha. A moze po prostu nie miałam dość siły by zdobyć to co chciałam, czego pragnęłam.

    OdpowiedzUsuń
  116. Zgodzę się z Tobą, dość pokrętnie, ale się zgodzę, bo mnie też czasem żal, że jeszcze nie teraz. Choć zdaję sobie sprawę, że jest to mądre jeszcze nie teraz, jakkolwiek brzmi. Ale cała sprawa musi podlegać dyskusji, jeżeli oboje znają swoje pragnienia i je respektują to to się zmienia. Jeżeli się kochają. A ja tak czasem myślę, że jakbym zmusiła to nie wiedziałabym w efekcie czy jest ze mną z miłości czy z obowiązku. Może jeszcze jestem idealistką, ale nie chcę nikogo z poczucia obowiązku przy sobie. I nie mówię, że faceci nie są egoistami. Chyba każdy człowiek jest. A Tobie współczuję i nie są to tylko puste słowa, bo chyba rozumiem (na tyle na ile można nie przyżywając tego) Twoją sytuację. I proszę, następnym razem nie używaj tak ostrych słów.

    OdpowiedzUsuń
  117. Moim zdaniem jeśli ktoś mówi że odebrał komuś dziecko znaczy tyle co praktycznie zakaz widywania się z dzieckiem, już nie mówię o widywaniu dziecka raz w tygodniu na godzinkę itp.

    OdpowiedzUsuń
  118. a co jesli to mężczyna chce dziecka a kobieta nie jest na to gotowa?

    OdpowiedzUsuń
  119. Jeżeli "kradzież" to sądy wciąż "kradną" rodzicom dzieci. A od miłości do nienawiści jeden krok-gdy ktoś zdradzi zaufanie,to gorsze niż zdrada z kochankiem.Nie chciał mieć z nią nic wspólnego, ale dziecko kocha, więc nie chciał się go pozbyć-pozbył się oszustki

    OdpowiedzUsuń
  120. ma widzenia,co drugi weekend może zabrać dziecko do siebie

    OdpowiedzUsuń
  121. Kobiety egoistki ?? W tym przypadku, który opisujesz jak najbardziej tak. Natomiast co w przypadku mężczyzn, którzy chcą usidlic kobietę robią jej dziecko "bo przecież ni9e będzie chciała zostac z dzieckiem sama" ?? Znam dwa takie przypadki. Tak więc nie kobiety egoistki tylko LUDZIE TO EGOIŚCI bez względu na płec. Tak jak kobieta nie może wymagac od faceta żeby chciał dziecka tak samo mężczyzna nie może wymagac od kobiety żeby z nim została stosując metodę zrobię jej dzidziusia...

    OdpowiedzUsuń
  122. ~Singiel pełną gębą16 lutego 2009 00:17

    Rozśmiesza mnie wręcz, jak np. w obuwniczym czy jakimś sklepie z odzieżą facet siedzi, a samica przynosi mu rzeczy, które się JEJ podobają, a ON nie ma prawa nic powiedzieć. Po raz kolejny potwierdzenie tego, że bycie SINGLEM to najlepszy stan z możliwych. A uwięzionym w związkach współczuję.

    OdpowiedzUsuń
  123. Jeżeli potem bije to dziecko i kobietę to już jest patologia i i ta kobieta mimo swojego egoizmu to przy takim ch**ju anioł :/ jej "grzechem" było to, że chciała koniecznie je urodzić i była gotowa na wychowanie, poświęcenie i miłość.. a znęcanie się? 10000 razy większe zło. Jeżeli małżeństwo nie dogaduje się w takich sprawach to jest wina obojga, że nie pogadali o tym przed ślubem. Zbyt ostro oceniasz, choć nie mówię, że takie zajście w ciążę podstępem jest w porządku, bo nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  124. Rozbawiłeś mnie z tą kradzieżą dzieci ;] chyba niezbyt jasno się wyraziłam kradzieżą nazwałam to co zrobiła żona Twojego kolegi.

    OdpowiedzUsuń
  125. ~szczęśliwa :)16 lutego 2009 00:26

    jestem już "wiekowa" i odniosę się do tego artykułu (nie przeczytałam go do końca-przepraszam) z perspektywy własnych wspomnień.Jesteśmy po ślubie 18 lat, tuż po nim (2 miesiące)zaczęłam prosić męża i argumentować, iż jest to już odpowiednia pora na dziecko(rok 1991, ja 25 lat On 22).Po roku usilnych starań z obydwojgu stron, zachodzę w ciążę.Córcia ma dziś 16 lat.Radość z narodzin jest niebywała, nigdy mąż nie żałował, że "dał się namówić"Warunkiem jest jednak, aby nie robić "zasadzki", tylko mieć świadomość, że dać życie dziecku, to owoc miłości, którą się ma do swego męża.Dziś mamy dwoje dzieci po wielkich trudach ( moje problemy z donoszeniem ciąży w obu przypadkach) i zawsze traktuje to jak prezent dla mojego męża, bo wiem jakim jest wspaniałym ojcem, choć wiem ile miał wątpliwości przy każdej prośbie aby mieć potomstwo.Drugi jest syn (urodzony 2000 roku) jest Jego oczkiem w głowie i dla nich nie wyobrażamy sobie, abyśmy mieli planować inne życie niż wspólne.Wierzę Mu i polegam na Nim jak na Zawiszy.Bogu dziękuję ,że kiedyś dawno temu,zaplanował nasze wspólne życie.Pozdrawiam Was wszystkich.Dziękuje za uwagę.

    OdpowiedzUsuń
  126. Źle cię zrozumiałem:)

    OdpowiedzUsuń
  127. ~szczęśliwa :)16 lutego 2009 00:36

    dodam tylko jedno, zawsze pisze na "gorąco":D/po przeczytaniu reszty ;)- przepraszam /,że absolutnie nie wyobrażam sobie sytuacji kiedy kobieta "przesypia się" z mężczyzną, którego traktuje jak dawcę nasienia, a nie obiekt miłości i ideału z którym pragnie spędzić resztę zycia.Wiem, czasem okazuje się to pomyłką ale wina leży wówczas po stronie mniej roztropnego , który liczył na realizację własnych marzeń nie uwzględniając marzeń drugiego.To tyle .Pozdr.

    OdpowiedzUsuń
  128. ~szczęśliwa :)16 lutego 2009 00:48

    Magda, są tematy gdzie drwiny zostawia się" za drzwiami".Gdybyś miała czternaścioro dzieci- nie miałabyś "netu".Idź dziecko spać jutro rano masz lekcje:/.Dobranoc.

    OdpowiedzUsuń
  129. ja nie chciałam dziecka .używaliśmy prezerwatywy! byłam pewna że nie zajdę a tu co, pudło!!!!!!!!Jestem w ciąży!!! Świat mi się wali na głowę!!!na pewno nie usunę ciąży.Nie jestem morderczynią dzieci!!! Wiem jedno, że prezerwatywa nie daje100% pewności!

    OdpowiedzUsuń
  130. Tak napisane jakby urodzenie dziecka było jakimś za przeproszeniem p.....ciem ,ale żaden nie zdaje sobie sprawy ile kobieta traci to jest koniec wolności ,to są obowiązki!!!!! Gdyby faceci mieli rodzić to groziło by wyludnienie!

    OdpowiedzUsuń
  131. Uff, no i to właśnie chciałEm przeczytać. Każda z płci ma pewne w tym zakresie możliwości, różne, ale każda ma jakieś. Ich wykorzystanie (nieważne przez kogo), jest poważnym nadużyciem zaufania...Oboje powinni sobie zdać sprawę, że nawet wątpliwości co do tego czy „wpadka” nie była przypadkowa może zniszczyć związek dwojga ludzi opierający się przecież na niczym innym niż na zaufaniu... Ktoś tu napisał że przecież jeśli kochał przed to nie może mu się odwidzieć tak nagle – błąd – kochał inną osobę, taką której właśnie ufał, a teraz okazuje się że to było tylko złudzenie. P.S. Jak przeczytałem gdzieś o sposobie na „prezerwatywy z kosza na śmieci”... na to bym nie wpadł, Autorka wątku może nadać podtytuł – „Dzieci ze śmietnika” albo „Dzieci recyclingu”.

    OdpowiedzUsuń
  132. W takim wypadku on raczej jej do tego nie zmusi

    OdpowiedzUsuń
  133. Nie umiem sobie wyobrazić jak on ją wrabia w dziecko. Ale zgoda, każdy człowiek to egoista, w różnych dziedzinach, tu opisałam jedną z

    OdpowiedzUsuń
  134. Związek a związek to dwie różne rzeczy, jak się dopasuje i umie rozmawiać to wszystko się da i nie ma mowy o uwięzi, choć mało osób to bierze pod uwagę i uważa za możliwe

    OdpowiedzUsuń
  135. Czemu wszyscy widzą tylko to, że bije, to przykład jeden z możliwych. Może i oceniam surowo, to kwestia moich zasad.

    OdpowiedzUsuń
  136. Gratuluję :) Tak po ludzku i zwyczajnie, podejścia i rodziny :)

    OdpowiedzUsuń
  137. Nawet nie tyle marzeń co ogólnie zdania

    OdpowiedzUsuń
  138. Może jest w tym i racja, ale nie bardzo rozumiem co to ma do tematu

    OdpowiedzUsuń
  139. Oczywiście, że nie daje, żadna metoda nie daje 100%

    OdpowiedzUsuń
  140. Nic więcej dodać nie mogę, najmądrzejszy komentarz do tekstu i do reszty komentarzy. Szkoda, że tak mało kultury i zrozumienia jest w innych internautach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  141. Najwyraźniej owa pani po prostu NIE KOCHAŁA tego pana - jeśli kogoś kochasz, to nie narzucasz mu swojej woli, tylko dlatego, że "ja chcę!", liczysz się z jego zdaniem i WSPÓLNIE podejmujecie decyzje o tym, co dotyczy was dwojga. Jak byś się poczuła, gdyby się okazało, że twój mąż [partner] wyjął ze WSPÓLNEGO konta wszystkie oszczędności, wziął kredyt pod hipotekę WSPÓLNEGO domu aby kupić sobie najnowszy model ferrari? Nadal byś go kochała, szanowała, ufała mu? Na pewno nie! Bo podejmując taką decyzję - a zauważ, że to decyzja wyłącznie materialna, bez konsekwencji na całą resztę życia [!] - bez porozumienia z tobą, pokazał, że po prostu cię lekceważy, jesteś dla niego może ładną zabawką, ale nie partnerem. Podobnie poczuł się ten mężczyzna - zlekceważony, sprowadzony przez swoją "partnerkę" do roli dawcy nasienia i bankomatu - bo ONA chce, a jego wola się nie liczy... Mimo, że jestem kobietą - rozumiem go i uważam, że postąpił słusznie!

    OdpowiedzUsuń