czwartek, 1 grudnia 2011

Bomba zegarowa, albo kilka bomb

            Miałamnapisać o książce, ale nie mogę. Bo mnie to denerwuje. Denerwuje mnie zresztąwszystko wokół, ze mną na czele. Kot jest zły, bo się nie przytula i zły, jakchce się przytulić. Czuję się jak bomba zegarowa, która co chwilę wybucha. Iobawiam się, że tak zostanie do czasu porodu. Znikam więc z blogowiska. Bo blogteż mnie denerwuje.

5 komentarzy:

  1. Mam podobnie przed okresem w każdym miesiącu. Brrr... Wytrwałości:*

    OdpowiedzUsuń
  2. marta.ja1@onet.eu2 grudnia 2011 11:41

    Myślę, że to coraz większy stres przed porodem. Zobaczysz, że jak Maleństwo będzie już z Wami i minie ten pierwszy okres ogarniania chaosu to wszystko wróci do normy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam kciuki za szczęśliwe rozwiązanie :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak to czasem bywa z bombami :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. ~Optymistyczna9 grudnia 2011 17:27

    Więc odpoczywaj, ale wróć po porodzie :)

    OdpowiedzUsuń