Znów.Przeszkadza. Mierzi. Najlepiej usunąć, zdjąć… Zamieść jak śmieci, pod dywan. Bynie raził w oczy ateistów, ludzi innych wyznań i ogólnych przeciwników. Krzyż.Znowu na tapecie. I to najczęściej na ustach katolików dbających o dobroinnych, wyżej wymienionych, którym ten symbol może przeszkadzać. Tylko jakośnie słyszałam nigdy ateisty, czy innowiercy krzyczącego coś przeciw naszemusymbolowi religijnemu. Im nie przeszkadza. My chcemy im zapewnić wolność i niechcemy razić po oczach. To czemu nie pójść dalej? Przecież można zdjąć krzyż zkościołów, mogą tamtędy przechodzić ludzie innej wiary, z urzędów, szkół itd… Aco z krzyżami na drogach, którym akurat jestem przeciwna? One nie „biją pooczach”? Można iść jeszcze krok dalej. Usuńmy flagę państwową. Przecież mamyturystów z innych krajów, może im przeszkadzać. Zdejmijmy Orła Białego. Godłoteż może urażać. Czemu na to nikt nie wpadł?
Inni ludzieszanują nasz symbol wiary. Uszanujmy go i my. I nie walczmy na słowa, czy mabyć, czy ma go nie być. Jest. Kiedyś, nasi dziadkowie walczyli o to, by mógłbyć. Nie depczmy tego. Żyjmy i pozwólmy żyć innym. Bo przecież nikt niepowinien zabronić powiesić komuś Gwiazdy Dawida, czy Krzyża Maltańskiego.Żyjemy w wolnym kraju… Prawda?
Niezmiernie śmieszy mnie, że politycy zajmują się takimi bzdurami. No, ale zawsze łatwiej jest walczyć z jakimiś mało znaczącymi sprawami, niż naprawiać gospodarkę.
OdpowiedzUsuńjestem tego zdania co Ty ...oglądałam w poniedziałek program Tomasza Lisa i powiem szczerze, ze nie wiem co sie dzieje z tym politykami, zajmuja się takimi sprawami ;/
OdpowiedzUsuńMiejsce na symbole wiary jest w kościele. A nie w budynkach, które powinny być neutralne. Sejm, szkoła, sąd, urząd miasta, wszystkie te budynki powinny być neutralne wyznaniowo. I chciałabym podkreślić, ze ateiści czy agnostycy nie walczą z wiarą, tylko walczą o kawałek przestrzeni dla siebie, o kawałek, w którym nie zaduszą się od oparów kadzideł. Bo ten krzyż w Sejmie to wierzchołek góry lodowej, ale o tym to ja już posta u siebie napiszę... Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCiekawa jestem , kiedy politycy zaczną zajmować się naprawdę sprawami wielkiej wagi: biedą, brakiem mieszkań dla młodych, dziurami w gospodarce kraju, a nie symbolem wiary, który z Polakami jest od zawsze. Ostatnio nawet nie oglądam wiadomości, bo tylko się denerwuję.W każdym razie- masz rację w 100%.Buziaki Wam przesyłam:)
OdpowiedzUsuńwczoraj poruszaliśmy ten temat w gronie rodzinnym kiedy to rodzice spytali mnie jakie jest moje zdanie. z jednej strony jeśli krzyża nie ujrzę w szkole itp. przeżyję a kto będzie miał potrzebę obcować z nim może w domu mieć krzyży ile tylko będzie chciał. ale z drugiej... czemu kogoś kolą kapliczki w szpitalach? nie stoją na środku, przejść obok się da więc czemu one tak drażnią? co do nauki religii w szkole - bo też słyszałam, że chcą przenieść do kościoła. jestem za zostawieniem, wyznawcy innych religii mają prawo do poznania swojej religii ale czemu przeszkadzają lekcje religii w szkołach? przecież nie każdy musi w nich uczestniczyć. dowiedziałam się wczoraj, że pan P... składając bodajże przysięgę na urząd poselski wypowiedział słowa "Tak mi dopomóż Bóg." - a obecnie Bóg już jest be. Stwierdziłam wczoraj, że jeszcze trochę i tego typu słowa będą ostatecznie eliminowane z wszelkich przysięg itp. bo będą koliły w oczy.PS. odwiedzam, czytuję a tym razem nie mogłam wyjść bez wyrażenia własnego zdania ;-) pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńi znow bedziesz wisiec :P
OdpowiedzUsuńJa mam wrażenie, że to jest taki zapychacz, bo politycy nie mają nic sensownego do powiedzenia na ważne tematy. Szkoda tylko, że wprowadzają niepotrzebne zamieszanie
OdpowiedzUsuńJest po wyborach, trzeba by spełnić obietnice, czyli trzeba ludziom zamknąć usta... I zająć myśli, temat dobry, jak każdy inny, a może i lepszy, bo emocjonalny
OdpowiedzUsuńSkończyły się czasy zamykania ust ludziom Smoleńskiem, aborcja była przed wyborami, trzeba znaleźć coś innego...
OdpowiedzUsuńNeutralność, czy odłączenie państwa i władzy od kościoła to są dobre argumenty, tylko przez nikogo nie podnoszone. I właśnie zastanawiał mnie zawsze fenomen ateistów, buddystów, czy innych, którzy nigdy na symbol chrześcijaństwa nie pluli, a sami katolicy właśnie to robią. Mnie osobiście nie przeszkadzałoby, gdyby obok krzyża zawisł inny symbol, ale na miejscu równorzędnym. Po to mamy wolność wyznania przecież.
OdpowiedzUsuńPewnie nigdy, bo przecież to są problemy, z problemami trzeba się zmierzyć, czyli wykonać działanie. A zawsze lepiej, jak płacą za nic... A przecież ceny się nie zmieniły od początku roku, inflacja w porządku.. tylko ludzie się czepiają i narzekają, że drożeje...
OdpowiedzUsuńJestem ogólnie przeciwna przysięganiu na Boga w takich sytuacjach, bo przecież nie każdy poseł musi być wierzący. I wtedy są to puste słowa. A nauka religii to zupełnie osobny temat i chyba natchnęłaś mnie na notkę o tym
OdpowiedzUsuńTrudno :P
OdpowiedzUsuńMam dokładnie takie samo zdanie. Bo przeszły wybory, obietnice są nie do spełnienia, bo nigdy nie były, a czymś społeczeństwo trzeba zająć.
OdpowiedzUsuńchodziło mi o to, że skoro jest przeciwny to po co przysiegał. pozwoliłam sobie poszperać informacji na ten temat i dowiedziałam się, że to nie było konieczne. te słowa wypowiadają ci co mają taką potrzebę. widocznie chciał. a teraz zdanie zmienił... ;-) chętnie jeszcze tu zajrzę nie raz :-) oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko? :-)PS. miło mi, że mój komentarz jest dla ciebie inspiracją ;-) i równie chętnie poznam twoje zdanie. pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA ja się nad tym ostatnio zastanawiam i coraz bardziej myślę, że to (usuwanie krzyża z miejsc tzw.świeckich) nie jest głupie. Nietrafione to porównanie z usuwaniem go z kościołów - kościół to miejsce, gdzie zbierają się wyznawcy w celu modłów, więc krzyż jest tam "u siebie", wisi, stoi i powinien dalej, ale np. szpitale czy sala sejmowa? Krzyż w pewien sposób "zaznacza" terytorium, przyporządkowując je konkretnemu wyznaniu (katolickiemu), a sala sejmowa to miejsce, gdzie toczą się debaty o innych rzeczach. Wiara do nich nie należy, no i nie siedzą tam sami katolicy - co może sugerować krzyż. Tak więc im dłużej nad tym myślę, tym bardziej sensowne mi się to wydaje.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze: uważam, że mamy (jako państwo) większe problemy i politycy powinni się zająć czym innym, a nie irracjonalną dysputą.Po wtóre: Też jestem przeciwna krzyżom na drogach - krzyżom, to jeszcze pół biedy, co poniektórzy w miejscach wypadków stawiają wręcz pomniki nagrobkowe, co, moim zdaniem, jest irracjonalne - w końcu nikt tam nie jest pochowany.Po kolejne w końcu: zostawmy w spokoju sybole, zarówno te religijne, jak i państwowe. Mimo, że to tylko znaki, to mają znaczenie - niech świadczą, jeśli już nie o naszych przekonaniach to choćby o historii, która nas współtworzy. Myślmy o nich i traktujmy je z szacunkiem, nawet jeśli nie cenimy wartości, które niosą.
OdpowiedzUsuńNic dodać, nic ująć
OdpowiedzUsuńPrzytoczone przez Ciebie argumenty do mnie trafiają jak najbardziej. Jeśli ktoś ogłosiłby, że to dal odłączenia państwa od kościoła, ok, zdejmijcie, bez protestu. Śmieszą mnie natomiast i oburzają argumenty, że komuś przeszkadza, bo jest innej wiary. W tym kontekście może przeszkadzać też właśnie na kościele, czy cmentarzu. A to juz absurd.
OdpowiedzUsuńBardzo miło mi Cię gościć :) Zajrzę zwrotnie na pewno.Pewnie, że nie musiał, ale afery się skończyły, to trzeba czymś wypłynąć znów...
OdpowiedzUsuń30 yr old Physical Therapy Assistant Wallie Vowell, hailing from Gimli enjoys watching movies like Sukiyaki Western Django and Ghost hunting. Took a trip to Works of Antoni Gaudí and drives a Sable. post informacyjny
OdpowiedzUsuń