Dziś dzieńzero. Weszła ekipa, mają kopać wodę, fundamenty i zrobić mostek. W piątekpodłączyli nam prąd, nie obeszło się bez przygód, ale nie chcę się denerwować inie opiszę. Dość powiedzieć, że jeden telefon sprawę załatwił raz na zawsze iwszystko się udało.
Zaczyna sięcoś, co zawsze było w kategorii „Kiedyś zaczniemy”. Zaczynają ziszczać siękolejne marzenia. Teraz marzę o tym, by skończyć w wyznaczonym terminie. Apotem… Znajdzie się coś innego.
:) :* TRZYMAMY KCIUKI :*
OdpowiedzUsuńOby do przodu, bliżej swojego.
OdpowiedzUsuńWszak marzenia są po to, by je spełniac;)Trzymam kciuki! Mocno:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy, będą potrzebne :)
OdpowiedzUsuńAle jaka długa droga do tego jeszcze... Ale krok po kroku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za spełnienie tego marzenia :)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
OdpowiedzUsuń