Jak ktoś widzi ten post: Gratuluję. Przez parę ostatnich dni coś się dzieje z Onetowymi blogami i albo pisze, że ich nie ma, albo, że nic im nie jest, albo pojawiają się całkiem puste. Ogłaszam więc, że póki mnie baaaardzo nie zmusi, nie zamierzam się stąd wynosić. Proszę więc o cierpliwość. Jak się skończą kłopoty, wrócę :)
A ja tam zdradzilam Onet:):) Te awarie mnie już po prostu dobijały. Masz cierpliwość, Kobieto:)
OdpowiedzUsuńTo nie cierpliwość. Szkoda mi po prostu tych wszystkich postów i dyskusji pod nimi, a tego nie przeniosę
OdpowiedzUsuńNa każdym portalu są co jakiś czas jakieś problemy. Nie uniknie się tego.
OdpowiedzUsuńNo fakt, posty możesz przenieść, ale dyskusji już niestety nie. Mnie też było ich szkoda, gdy kasowałam onetowego bloga. W sumie gdyby onet nie miał tylu awarii i tak często, gdyby wprowadził kilka podobnych opcji jak blogspot, nie byłoby tak najgorzej:)
OdpowiedzUsuńMnie z Onetu wygoniło co innego, ale i awarie dobrze pamiętam :)))
OdpowiedzUsuńA zaczęłam się martwić, że to tylko ja mam takie problemy :)
OdpowiedzUsuńMnie tu jednak dobrze, sporo czasu tu jestem i jakoś się przywiązałam :)
OdpowiedzUsuńDlatego stąd nie uciekam
OdpowiedzUsuńA mogę prosić o adres, bo albo gdzieś zawieruszyłam, albo co...
OdpowiedzUsuńProśba, jak wyżej, mogę dostać adres, bo musiałam przeoczyć :)
OdpowiedzUsuńooo, gratatuję cierpliwości :)
OdpowiedzUsuńBardziej to "albo co" ;))) Nie podawałam adresu, bo z reguły tego nie robię - kojarzy mi się to ze spamem, a ja sobie prostu czytam blogi, które mnie zaciekawiły. Chyba, że ktoś spyta :))) W moim przypadku podanie adresu i tak nic nie da, bo blog jest zamknięty - potrzebuję Twojego maila, żeby wysłać zaproszenie :)))
OdpowiedzUsuń