czwartek, 18 sierpnia 2011

Po połówkowym

            Ostatniedwa dni to był maraton po lekarzach. We wtorek wizyta u kardiologa. Nadal beztabletek, żadnych przeciwwskazań do porodu naturalnego. Strasznie sięucieszyłam, a potem… Zaczęłam się stresować, bo co będzie jak na połówkowymwyjdzie coś nie tak z serduszkiem Dzieciątka. Wczoraj odbyło się właśniepołówkowe. W serduszku faktycznie jest jakieś ognisko echogeniczne, ale wgranicach normy i mam się nie przejmować. Pan doktor mnie uspokoił bardzo.Maluszek waży już 517 grami ma około 20 cmbez nóżek. Długość bardzo około, bo nie mieści się już na monitorze ;)Oczywiście dostaliśmy płytkę i zdjęcia, w 3D, na które co chwilę zerkam. Jawiem, to wynik analizy, odbić i tak dalej, ale i tak mi się Dzidzia podoba.

            Jak narazie na małego lokatora czeka już łóżeczko, z całym wyposażeniem, no dobra,nie mamy stelaża do baldachimu, ale tatuś obiecał zrobić i wózek. Wózek wstanie rozłożonym był ulubionym kocim miejscem do spania, ale niedobra panizłożyła. Przy czym czuję, że będzie walka o ten pojazd. Może się pomieszczą.

            Budowlaniemamy fundamenty. Nie obeszło się bez problemów, ale plan minimum prawiewykonany. Jeszcze izolację, ślepe wylewki i plan na ten rok można uznać zazakończony. Ale jakby był teraz lipiec to korciłoby nas kończyć do dachu. Terazjednak trochę za mało czasu.

12 komentarzy:

  1. To wszystko u Was planowo - i tak trzymać:)Maleństwo rośnie bez zarzutów i Wasz dom "rośnie":) Same pozytywy!!Już sama zaczynam się niecierpliwić, kiedy w końcu będę w ciąży...Kochana zdrówka Wam życzę:)

    OdpowiedzUsuń
  2. To pozostaje zyczyć zdróweczka, zdróweczka i jeszcze raz zdróweczka;) Oby wszystko przebiegało wciąż tak dobrze:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czyli wszystko powoli zmierza do szczęśliwego zakończenia... Bardzo mnie to cieszy!

    OdpowiedzUsuń
  4. Oj, pamiętam jak jeden z kotów wciąż okupował wózek mojej siostrzenicy, gdy tylko w nim nie spała ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super, że się wszystko Wam tak dobrze układa ;D Oby tak dalej. Jak tak czytam Twój blog to Ci zazdroszczę, szczególnie tej ciąży ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. O tyle planowo o ile nie liczymy zwykłych budowlanych "nie w tym czasie" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. I o siłę jeszcze poproszę :) i do budowy i do brzucha ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Trafiłaś w sedno z tym "powoli" :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Obawiam się, że w tym przypadku obecność dziecka nie będzie warunkiem do nie spania tam kota, więc będzie musiał zostać wychowany

    OdpowiedzUsuń
  10. To życzę szybkiego znalezienia się w dwupaku :)

    OdpowiedzUsuń
  11. ~marta.ja1@onet.eu21 sierpnia 2011 13:24

    Cieszę się, że z Maleństwem wszystko ok i że Ty też dobrze się czujesz. Oby tak dalej :)

    OdpowiedzUsuń