piątek, 22 września 2017

Zapalona

W poniedziałek napisałam około 12 tysięcy znaków. A wieczorem zaczęło mnie boleć ucho. Rano tylko łaskotało, poszłam do ogólnego, nic mi nie powiedziała, skierowała do laryngologa. "Nasza" pani akurat miała popołudniu, pojechałam, choć mi się nie chciało, bo to tylko łaskotanie.
Pani doktor załamała ręce, bo zapalone nie tylko ucho lewe, ale i prawe, powinno boleć, jak durne i powinnam mieć gorączkę. Ale że ja nie mam nigdy... Do tego katar, o którym dowiedziałam się od niej i jak zażyłam leki, bo mi wtedy pociekło z nosa i zapalenie gardła.
Od wtorku wieczora biorę antybiotyk, zarówno doustny, jak i do uszu. Odwożę tylko dzieci do przedszkola ("jak pani je może zawieźć, dla pani będzie lepiej"), a potem zalegam i ani ręką, ani nogą. Trochę czytam, dużo śpię. Więc mój plan pisania na chorym nie wypalił, bo nie jestem w stanie wysiedzieć. No cóż, nie ucieknie :)

9 komentarzy:

  1. ałłaaa... Mam nadzieję, że jednak Cię te uszy nie rozbolą.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie już bolą. Mam na nie antybiotyk i po nim poczułam, że naprawdę mam zapalenie

      Usuń
  2. Zdrówka. Ja dwa razy miałam ucho zawalone nie zazdroszczę bólu.

    OdpowiedzUsuń
  3. kurde, mój Krzysiek leczył to aż dwa miesiące :(
    współczuję

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potrafi się ciągnąć. Ufam jednak, że do weekendu przejdzie

      Usuń
  4. Kasia dzisiajwkładała paluszka do lewego ucha, pytam czy ją boli ale mówi, że nie, chyba jednak profilaktycznie wpuszcze jej krople przez te trzy dni, bo katar trochę ma więc kto wie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A Ty zdrowiej :* Listonosz mi wszedł do biura i nie dopisałam ;)

      Usuń
    2. Oby przyniósł coś ciekawego ;)
      Zakrop, nigdy nic nie wiadomo

      Usuń