piątek, 15 września 2017

Na wesele z gołym tyłkiem

Jutro wesele. Dzieciaki się doczekać nie mogą, ja trochę drżę, bo wczoraj o 22 padły na pyszczki i wstały rano. Mimo tego, że Syn spał popołudniu. Będzie dobrze, będzie ciasto, będzie cukier, dadzą radę :P BO nam chodzi o to, żeby babcia jak najdłużej była.
Młodzi zażyczyli sobie, zamiast kwiatów, coś dla zwierzaków ze schroniska. Osobisty ostatnio kupił coś 20 kg suchej karmy dla psów i kotów. Ale dzieciaki chciały mokrą. I jakieś zabawki, żeby zwierzaki się cieszyły. Myślałam i myślałam, w końcu zapytałam wujka Googla, jak można zrobić zabawki dla zwierzaków, bo miałam piórka, sznurki itp. Córze oczywiście spodobały się myszki. Tia...
Matka poszperała, pokombinowała i oto są:


Dzieciaki miały zabawę, ja mówiąc szczerze, również. Mam nadzieję, że zwierzakom się spodoba. Do środka napchałyśmy woreczki foliowe, żeby jeszcze szeleściło. Dokupiliśmy też dwie piszczałki dla psiaków. A dla naszej koty Córa zrobiła jeszcze fokę.

A ja na wesele prawie poszłam z gołym tyłkiem, bo sobie dziś uświadomiłam, że nie mam rajstop. Jak dobrze, że sukienka nie obcisła, to mogę ubrać pończochy ;)

8 komentarzy:

  1. Milego imprezowania :) tylko uwazaj przy tancach bo jednak ponczochy to nie rajstopy ;)
    Fajny pomysl i jeszcze lepsze wykonanie !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Założę też majtki ;) a tak serio to kiecę mam taką, co się nie zadziera.
      Dziękuję :) praca zbiorowa

      Usuń
  2. Ale masz fajnie, też bym chciała pójść na jakieś weselicho :) Udanej zabawy życzę!

    OdpowiedzUsuń
  3. Wesele też mi się marzy ale nienawidzę rajstop ani pończoch, nawet zima mam tylko do kościoła, na sali weselnej zaraz zaliczam łazienkę i rajstopy ładują w koszu ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kocham pończochy, oczywiście samonośne :) I na taką imprezę zawsze zakładam, bo inaczej szpilki obcierają

      Usuń