piątek, 28 lipca 2017

Rowerem przez drzwi do dentysty

Wczorajszy dzień zdominowała najważniejsza wiadomość sezonu, nie mogłam jej więc przyćmić niczym innym. Dlatego post o środzie pojawi się dziś.
Dzieci w przedszklu, 11.30, pukanie do drzwi tarasowych. Zdziwiona odwracam się, a tam... mama. Jechała z Krakowa, bo łatwiej jej było z Komorowskiego do nas, niż na dworzec. Pojechałyśmy po dzieci, zjadłyśmy obiad i zaczęłam kombinować, bo w czwartek mieliśmy jechać do dentysty, Osobisty z home office, a po pracy miał zrobić prąd u moich rodziców. Zadzwoniłam, że może pojedziemy odwieźć mamę, a on zrobi ten prąd, żeby kolejnego dnia spokojnie popracować i wcześniej się zebrać. Tak też zrobiliśmy. Przyjechał z pracy i wszyscy pojechaliśmy z moją mamą. Syn się uśpił. Osobisty zrobił prąd, pojedliśmy malin, znaczy oni, bo ja nie przepadam, jest 19, Syn śpi. Postanowiliśmy go zapakować do auta i pojechać zamówić drzwi. Oczywiście w aucie się obudził, więc zwrot po kanapkę. Pod Futurę zajechaliśmy o 20.08. Sklep do 21. Ale chcieliśmy jeszcze zapytać o rowery, czy będzie jakiś rabat, jak kupimy cztery, przymierzyć się. W Leroy byliśmy 20.30. Zaliczkę płaciliśmy o 21 ;) Dzięki tej brawurowej i szalonej akcji 19 sierpnia do sklepu ma zawitać jedenaście sztuk takich oto drzwi:


(zdjęcie pochodzi ze strony Leroy Merlin)

A wczoraj znów pojechaliśmy do moich rodziców, bo mieliśmy wizytę u dentysty. Dzieciaki zęby mają zdrowe, zgryz prawidłowy, do kontroli za pół roku, chyba, że wcześniej Córze by zaczęły rosnąć stałe zęby za mleczakami, bo ostatnio wielu dzieciom rosną krzywo i trzeba będzie usunąć. Jednak na razie jest wszystko ok. Po wizycie lody w nagrodę, a potem kierunek babcia. Osobisty pracował, dzieciaki się bawiły, a do domu wróciliśmy już z jednym. Córa została na wakacje.

2 komentarze:

  1. No to szaleństwo :) Że Wy to ogarnęliście ;)
    Fajne te drzwi, mamy w sypialni podobne, tylko z ciemnego drewna :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiedzieliśmy, że długo się czeka na drzwi. Poza tym, jak się czyta, brzmi to bardziej szalenie ;)

      Usuń