niedziela, 8 stycznia 2017

7/24 zamiast 24/7, czyli budowlane "po co Wam to?"

Że mroźnie jest, nikogo przekonywać raczej nie trzeba. U nas, czyli pod Krakowem dziś o 8 rano było -24, wczoraj -22, teraz jest zaledwie -16. I tak patrzę po domach sąsiadów, słucham, co mówią znajomi i przypominam sobie, co ludzie mówili, jak dom budowaliśmy. Kilku sąsiadów pali dwa razy dziennie, wielu naszych znajomych nawet nie wygasza pieca. A my w te największe mrozy palimy raz dziennie, przez 7 godzin, bo tyle wypala się półtora wiadra węgla. W tamtym roku spaliliśmy dwie tony. Jasne, grzejemy tylko dół, ale nadal nie mamy drzwi, co powoduje, że ciepło ucieka równo po całych 90 metrach kwadratowych do wiatrołapu, garażu i trochę na górę przez nieszczelne zamknięcie. Z wiatrołapu wszystko leci na dom, mimo założonej kotary, a koty wchodzą suwanką, która dokładnie wietrzy, nawet otwarta na chwilę. W domu mamy ustawione 21.8 stopnia, na noc 20.8. Dziś spadło do 20.4.
Dlaczego to piszę. Już wyjaśniam.
Jak Osobisty kupował styropian na ocieplenie nie było osoby, która by się w głowę nie pukała, po co nam 25 cm styropianu, skoro można położyć 10 i mieć taniej. Padały głosy, że za dużo pieniędzy mamy, albo że chcemy dom świeczką zagrzać. Osobisty wtedy odpowiadał, że właśnie nie mamy za dużo pieniędzy i on chętnie świeczką ogrzeje, bo zawsze taniej.



"Po co Wam takie wielkie okna? Kto to będzie mył?" No jasne, że ja będę myła. I pomijając, że chcieliśmy mieć jasny dom, a to wielkimi oknami się uzyskuje, to doszedł efekt dodatkowy. Otóż dziś, przy tych mrozach właśnie otworzyłam to wielkie okno, żeby przewietrzyć. Ściągnęłam temperaturę w domu do 17.8 stopnia. Zaraz okno zamknę, a słońce oparte o szyby nagrzeje dom.
Wydaliśmy na początku więcej, jasne. Ale dzięki grubym ścianom nie wieje nam przez gniazdka, a dom ogrzewa się łatwo, a wyziębia trudno. Dzięki dużym oknom mamy jasno, nawet w ponure dni, a w słoneczne dodatkowe ciepło.
My ten dom naprawdę przemyśleliśmy. A to, że wydaliśmy na początku więcej pieniędzy, choć tak naprawdę to nasza sprawa, nie oznacza, że wywalamy pieniądze w błoto.

14 komentarzy:

  1. Przeczytałam ten post na głos Przemkowi i przedyskutowaliśmy temat. To bardzo rozsądne podejście i na pewno sami tak zrobimy, kiedy będzie na to czas. Niejednemu trudno zrozumieć, że wydanie więcej na początku jest tak naprawdę wielką oszczędnością. Ale po co tłumaczyć, niech sobie krytykanci żyją po swojemu i bulą jak za woły za grzanie w cienkich ścianach. Byleby się nie wtrącali do cudzego życia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I tak się wtrącą, szczególnie starsi i "fachowcy". Mieszka taki obok nas. I jak tylko śnieg spadnie, to widać, gdzie ciepło w dach ucieka. A potem tacy chodzą i mówią, że lubią, jak jest chłodniej.

      Usuń
  2. Ja te okna już kocham za efekt wizualny;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dobrze, że na zdjęciach nie widać odbitych kocich łapek :P bo psują efekt

      Usuń
  3. Popieram. Ja zawsze Mężahowi tłukę do głowy, że bardzo często lepiej na starcie więcej zainwestować, a potem mniej płacić albo kupić raz lepszy sprzęt a nie zaraz wymieniać.
    Marzą mi się takie wielkie okna, ale niestety 60 lat temu nikt o takich nie słyszał.
    My mamy po 15 cm styropianu i wełny na ociepleniu a dom zbudowany jest z podwójnego pustaka. Także jak się nagrzeje to trzyma ciepło a latem dobija do max 25 stopni podczas gdy na zewnątrz bywa po 33.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U nas niestety w lecie grzeje przez te okna, więc rolety nas nie ominą.

      Usuń
  4. Popieram, dobra inwestycja zawsze sie oplaca.
    Rowniez nasz dom mial 25cm ocieplenie i byl bardzo cieply, wspomagane to wszystko bylo extra wyciagiem- i w ten sposob mialam zawsze dobre powietrze i nigdy problemow z wilgocia czy plesnia. To wazne gdy wszystko jest szczelnie zapakowane ;)
    Teraz tez mieszkam w bardzo cieplym domu, jednak zbyt szczelnym i utrzymanie odpowiedniej wilgotnosci powietrza zwiazane jest z intensywnym grzaniem i wietrzeniem...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chcemy założyć wentylację z gruntowym wymiennikiem ciepła, żeby wilgotność właśnie móc jakoś utrzymać bez wysiłku. Przy czym ja nadal mam wątpliwości, czy wytrzymam bez otwierania okien. To już walka z przyzwyczajeniami, więc może być ciężko.

      Usuń
  5. Zrobiliśmy dokładnie tak samo, znacznie grubszy styropian na ścianach, w podłodze również, duże okna, grube mury. Grzejemy gazem, piec włącza się sam kilka razy dziennie na kilkanaście minut, kiedy spada temperatura poniżej ustawionej. Okna w nocy mamy rozszczelnione, w dzień często otwierane bo lubię przewietrzone pomieszczenia. Mieliśmy tą samą zasadę - zainwestować aby potem oszczędzać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W podłodze też mamy dużo, okna trzyszybowe. To kosztuje, ale jednak się opłaca

      Usuń
  6. Jak mi się podobają takie okna! Wielkie, przez które wpada mnóstwo światła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To jeszcze dodam, że siedząc w jadalni mną się wrażenie, jakby się siedziało na polu, bo ona z trzech stron :)

      Usuń
  7. No fajnie takie okna ale latem to masakra jak Wam nieźle nagrzewa, więc coś za coś....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wystarczy firanka grubsza, zresztą rolety są w planie i wentylacja i jest ok

      Usuń