środa, 4 maja 2016

Parasol nie chroni od łez

Od wczoraj akurat ten Kofta w głowie. Tak jakoś mi dziwnie. Za dużo ostatnio się stało. Za szybko na raz.
Poza tym wczoraj bardzo przyjemne rozpoczęcie sezonu pieczonych ziemniaków. Wiecie, ognisko, na nim garnek, a w środku ziemniaki, kiełbaska, boczek. Mniamuśne.

6 komentarzy:

  1. Czasem i łzy potrzebne, ale wiesz otrzyj oczy, popraw koronę i do przodu!
    Ziemniaczki...mmmmm....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korona poprawiona, zresztą, ona na rogach się trzyma ;)

      Usuń
    2. E no jak na rogach, to zawsze dasz radę:-)

      Usuń
  2. Hahahahah, powinnam cos madrego napisac, a w sumie w glos sie rozesmialam :) z tych rogow!! :)))

    OdpowiedzUsuń