środa, 31 grudnia 2014

Trudny, dobry rok, czyli podsumowań czas, w tym, ile kosztowała nas budowa

Nawet nie wiem, od czego zacząć. To nie był dla nas łatwy rok, w minusach na pewno zapiszę zdrowie, które szwankowało u każdego członka naszej rodziny i nadal nie odbiliśmy się od dna, choć jest lepiej. Jednocześnie w plusach muszę zapisać cudowną panią laryngolog Córy i dermatologa Syna. Bez nich nie byłoby nas na tym etapie leczenia i nie byłoby tak łatwo.
Zdecydowanym plusem jest to, że mieszkamy u siebie. Mamy ciepło, mamy jakąś kuchnię i jakąś łazienkę. Choć z tym ciepłem ostatnio, przy tych mrozach ciężko, ale cóż, damy radę.
Minus. Okna. Cholera. Popękały nam okna. Idą na reklamację i pewnie do wymiany. I nawet nie tak szkoda kasy, którą wybuliliśmy, bo to nie no name, ale teoretycznie solidny producent za solidną sumę, ale roboty Osobistego i tego, co montował. I panów od tynków, bo pięknie obrobili. I już nie będzie tak pięknie równo. Cholera jasna, ryczeć mi się chce, jak patrzę na te okna.
Z kolejnych minuso plusów to to, że jesteśmy razem. To był dla nas bardzo ciężki rok, pełen kłótni, napięć, stresów i rozmów o rozstaniu. Ale jesteśmy. Kochamy i wspieramy się. Jesteśmy szczęśliwi. To ogromny plus.
Rok słodko gorzki, szary, nie biało czarny, ale jednak biel przebija.
Ile kosztowała nas budowa? Koniec roku to odpowiedni czas na takie podsumowanie. Nie mówię o kosztach finansowych, bo tu na koncie ponad 300 tysięcy. Mówię o kosztach, o których się nie mówi. A więc:
- mnóstwo kłótni
- ogrom minut i godzin osobno, tęskniąc przeokrutnie
- mnóstwo sił, czasu i energii włożonej w budowę
- tysiące kilometrów nadrobionych na jazdę na budowę i do domu
- stracone niedziele na zakupach
- samotne ciąże - to moja cena
- wiele nerwów, bo coś nie na czas, a coś się wydiabliło
- przeogromne zmęczenie, robienie ponad siły i na czas
- cudowne chwile razem - nocowanie na budowie, obiady i radość dzieciaków i nasza, że choć chwila razem
- ogromna radość, bo fundamenty, bo ściany, okna (sic!), tynki, wylewki
- fantastyczna zabawa, choć trudna, przy wybieraniu rzeczy do domu
I w efekcie:
BYŁO WARTO.
Życzę Wam cudownego przejścia ze starego w nowe, by nowe przyszło lepsze.

3 komentarze:

  1. My "tylko" wykanczamy meiskznaie ale i tak jzu mam dosc. Juz zapowiedzialam mezowi, ze na czas budowy domu za kilka lat to ja znikam i nei chce go widziec- neich sam buduje ;)
    Wszystkeigo dobrego w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze, że macie to za sobą i wytrwaliście razem :)
    Wszystkiego dobrego dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  3. 55 year old Nuclear Power Engineer Minni Tolmie, hailing from Erin enjoys watching movies like "Legend of Hell House, The" and Singing. Took a trip to Historic City of Meknes and drives a Ferrari 340/375 MM Berlinetta Competizione. sprobuj na tej stronie

    OdpowiedzUsuń