niedziela, 8 czerwca 2014

Garść zdań zupełnie przypadkowych

Mam przystojnego męża. Podoba mi się i kręci mnie nadal.

Syn podobny jest do mojego młodszego bratanka, dziś to odkryłam z niemałym zdziwiniem, a przecież rodzina.

Zamorduję kiedyś Kotę. Znowu mi wywaliła dwie półki ciuchów z szafy Córy.

Dzień dziecka w pracy Osobistego był dziwny, ale było przyjemnie.

Grill w taki upał to głupota, ale przyjemnie spędzona głupota. Grill improwizowany, pewnie tym fajniejszy.

Niedziela zaczęta mszą jest dla mnie pełniejsza.

Szkoda, że wcześniej padało, bo w celu zjedzenia truskawek trzeba się udać najpierw pod kran. Nie znoszę zgrzytania brudu w zębach.

9 komentarzy:

  1. Mi sie wlasnei dziecinsto kojarzy z piaskowymi truskawkami;p Teraz bym takich nei przelknela ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aż mi się coś robi na wspomnienie tego zgrzytania

      Usuń
  2. Teraz jak patrze na innych, to każdy myje truskawki (z własnego ogródka) w gorącej wodzie, dawniej nikt na to nie patrzył...a i ludzie jacyś zdrowsi byli... Ja tam nie myje swoich, żyje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja płukam w zimnej, przecież w gorącej się robią ochydne... błe... myję, bo z ziemi nie zjem, ale jak nie pada, i one sobie takie cudne urosną, to nie myję, poziomek też nie myję :) ale znam przypadki mycia malin, co mi się w ogóle w głowie nie mieści

      Usuń
    2. Haha :D moja szefowa zawsze myła maliny, nalewała gorącej (!!!) wody w miskę, wrzucała ich i czekała z 5 minut, tak samo z truskawkami, zawsze w gorące. I tak jak piszesz - tracą smak, są...dziwne :)

      Usuń
  3. Twoja Kota też wywala ciuchy z półek? Witaj w klubie!:D

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas Sanczez włazi do łóżeczka :)

    OdpowiedzUsuń