poniedziałek, 23 lipca 2012

Opowieści różnej treści

     Tak się jakoś złożyło, że piszę co poniedziałek. Nie wiem, czemu, przypadek.
     Wczorajsza impreza stała pod znakiem zapytania. A to dlatego, że Córa od piątku marudna, w sobotę dostała gorączki, która z soboty na niedzielę osiągnęła 39.8 pomimo podania leków. Wygoniło to nas na pogotowie, czy jakaś infekcja się nie wdała. Na szczęście w płucach i gardle czysto. Pogoda piękna, więc zapadła decyzja, że jedziemy. I to był bardzo dobry wybór. Córa wśród ludzi odzyskała humorek, zjadła nawet kilka ziemniaczków pieczonych. Oczywiście sama, bo ona teraz Zosia Samosia i tylko to, co sama włoży do buzi toleruje. Po gorączce ani śladu. Po zębach, które tą gorączkę prawdopodobnie wywołały niestety też.
     Marzy nam się mahoniowa stolarka w domu. Oczywiście, że jest nietypowa. Dobranie drzwi i okien będzie wyzwaniem. Na razie planujemy jeszcze w tym roku wstawić drzwi do kotłowni i prowizorycznie wstawić okna. Stare, które zostały po wymianie u mnie w domu. Dzięki temu mój Bardzo Osobisty Mężczyzna będzie mógł coś tam dłubać i posuwać prace do przodu.
     14 sierpnia czeka nas kolejna impreza, tym razem w domu, rodzice mają 30 rocznicę ślubu. Zaraz się zabieram za liczenie osób, ale wyjdzie na pewno sporo. Na szybko wychodzi mi pod 20 osób. Będzie się działo.
      Jak już przy 14 jesteśmy, to podzielę się pewnym planem. Plan powstał bardzo dawno temu, całe wieki, czyli dwa lata. Mianowicie jako że sukni ślubnej nie miałam zamiaru od początku sprzedawać, powiedziałam, że każdego 14 sierpnia będę ją mierzyć, żeby się nie zapuścić. W tamtym roku mierzenie się odbyło, ale, powiedzmy szczerze, mało ambitnie, bo zamek na dole się wcale nie dopiął. Brzuszek przeszkadzał już nieco. W roku zamierzam przymierzyć i się zmieścić. Problemu raczej nie będzie, bo po ciążowej wadze ani śladu, a poza nią spadło już 2 kilo. To tyle z chwalenia się.

8 komentarzy:

  1. Ech, chciałabym mieć takie problemy z dopinaniem rzeczy na sobie ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie... Dziś mierzyłam piękny płaszczyk.. i był za duży!!! :(

      Usuń
  2. Poniedziałek dobry dzień na pisanie:)
    Dobrze, że Córa zdrowa:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Moi rodzice też mają w tym dniu rocznicę ślubu. Już 52.
    nosicielka samotności

    OdpowiedzUsuń
  4. Również nie zamierzam sprzedawać swojej sukni ślubnej:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda by mi było za nią wziąć 300 zł, dlatego nie sprzedaję

      Usuń