Usiadłamsobie wczoraj w lodziarni, stolik obok był zajęty przez parę. Ona, nie wiem,jakiej narodowości, jak się odzywała nawet, to siedziała tyłem do mnie, niesłyszałam. On, Włoch, przystojny, nie powiem. Wyglądali na parkę na randce. Toznaczy ona wyglądała, bo patrzyła w niego jak w obrazek. Za to on przez całemoje tam siedzenie, czyli będzie z czterdzieści minut, wciąż rozmawiał przeztelefon. I to nie służbowo, sądząc po tonie i używanych słowach. Do kontrahentanie mówi się raczej „Ciao, Paolo”. A może się tam tak mówi, nie wiem. W każdymrazie dziwna sytuacja. Choć im wydawała się pasować, więc nie mnie oceniać. Ale... Zdecydowanie wolę Polaków, którzy jak na randkę przyjdą,to zajmują się kobietą, a nie swoim telefonem i podtrzymywaniem innychznajomości. Bo przecież popatrzeć na faceta nie podejmującego słownejinterakcji mogę na zdjęciu. A może ja jestem z innej epoki i nie wiem, jakwyglądają współczesne randki? Jutro idę z mężem na randkę. Z mężem też można, anawet trzeba. I mam nadzieję, że telefon będzie grzecznie czekał, aż my sięnacieszymy sobą, sam na sam.
Co do randek, to jeszcze nie miałam takowej okazji, bo za młoda jestem, ale co prawda, to prawda. Będąc w towarzystwie przyjaciółki, nie wypada ględzić z inną przez telefon, a co dopiero bedąc z dziewczyną. Pozdrawiammissalexandree.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCzytałam Twoje notki.. poznawałam Cię coraz bardziej.. i muszę stwierdzić, że jesteś bardzo pozytywną osobą i urzekł mnie Twój blog.. sama próbuje ''coś stworzyć'', mam nadzieję, że się uda.. A co do tej notki.. tak masz racje.. zdecydowanie również wole szarmanckich Polaków niż zadufanych w sobie Włochów ;)
OdpowiedzUsuńEch, to co to za randka była- ona, on i telefon:) Ja rozumiem- ważne sprawy, ale kurczę- są sytuacje, kiedy telefon musi albo powinien być wyłączony. A tak w ogóle to ja- kocia_dama:) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPewna kultura przenosi się z zachowań podwórkowych, przyjacielskich na te poważniejsze relacje. I nikt mi nie wmówi, że jak ktoś olewa przyjaciela, to nie będzie olewał partnera.
OdpowiedzUsuńDziękuję za ciepłą opinię i czekam na namiary na Twoje miejsce, kiedy już powstanie :)
OdpowiedzUsuńTe ważne sprawy wyglądały jak komentowanie wczorajszego meczu, czy opowieść co się zjadło na śniadanie. No w sumie, może dla kogos ważne ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie taki Włoch... mieszkając za granicą i pracując w bardzo zróżnicowanej ekipie znam ludzi z różnych krajów, również z Włoch. Bez względu na kraj, jeśli facetowi zależy, to się stara. Jak sama napisałaś, ona wpatrzona jak w obrazek, a mu to wisi... szkoda dziewczyny...zapraszam również do mnie:http://krzyki-w-ciemnosci.blog.onet.pl
OdpowiedzUsuńZapewne w każdym kraju znajdzie się ktoś, kto będzie olewał partnera, bo przecież kobiet to też dotyczy, może nawet częściej, ale też ktoś, kto poświęci te parę godzin tylko temu komuś :)
OdpowiedzUsuńA ja widziałam jak Polak (a żeby to jeden!!!) codziennie się nawala i tłucze żonę. A więc założę się, że ten twój mąż, co to udajesz, że taki fajny, codziennie cię tłucze. Jak mi ciebie żal... Jak sobie po jednym egzemplarzu oceniamy całą nację, to ja też mogę.
OdpowiedzUsuńByłam tam na wymianie miedzynarodowej.Oni tacy sa bo tam 50% mlodych ludzi nie ma pracy dzieki systemowi ksztalcenia-magisterka i brak egzaminow panstowych oraz beznadziejna matura (jak w Polsce).Umow sie z Niemcem badz Skandynawem.On nie ma takich problemow,bo ma PRACE w zawodzie.
OdpowiedzUsuńdo Angel-nie wierze w to,ze Włoch sie tak zachowuje na randkach.Poza tym oni nie lubia kobiet nie ze swojej bandy-Slowianek.blondynek etc.wbrew obiegowej opinii.Takze jesli jestes blondynka bez urody Monisi Bellucci to z Włochem masz male szanse na dobry zwiazek.....Bo sa niewierni.
OdpowiedzUsuńA moze był niższy od niej,bo Włosi nie sa zbyt wysocy....
OdpowiedzUsuńMoze chciala go wykorzystac do kariery i winęła makaron o ślubie badz dziecku.A oni tego nie lubią....
OdpowiedzUsuńObecnie mam do czynienia z Ugandczykiem {praca}.I jednego czego jestem pewna to tego ze gdyby mu nagle odcieli dostep do TV,internetu i zabrali zasieg {tel}facet po prostu NIE ZYJE.Niektorzy tak maja.
OdpowiedzUsuńByła też ta TRZECIA - co przez 40 minut wpatrywała się we włochatego włocha zamiast myśleć o mężu i podsłuchując zmarnowała 40 min swojego życia. "CIEMNY" Aniołek pasuje do Ciebie jak ulał;)No tak - bloga pisać każdy może ,jeden lepiej drugi to co mu ślina na język...
OdpowiedzUsuńwlosi z tym swoim CIAO uwazaja siebie za bustwa -nadente puste capy
OdpowiedzUsuńNie można lecieć stereotypem, że Włoch to taki, a Polak taki. Każdy może mieć inny gust, a stereotypy należy wywalić do kosza
OdpowiedzUsuńPisałam o jednym Włochu, ale cóż... Widać czytanie ze zrozumieniem kuleje w naszym narodzie (generalizacja, uwaga, uwaga, jaka ja zła jestem)
OdpowiedzUsuńA co ma do tego praca? I po co mam się z kimś umawiać?
OdpowiedzUsuńJak na potrzebny dopływ tlenu na to nie spojrzałam :) Ale w sumie mogli między sobą smsować, bo też widziałam. I to wśród Polaków
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam Twoje wpisy, tylko sobie jakąś korektę włączę, bo błędów pewnie będzie masa, sądząc po "Włochu" z małej. I radzę czytać ze zrozumieniem, bo nigdzie nie napisałam, że się wpatrywałam, ale cóż, dośpiewywać każdy może. Jeden lepiej, drugi gorzej
OdpowiedzUsuńTego to chyba nikt nie lubi.. brrrr
OdpowiedzUsuńRandka z Włochem :-) Według informacji na http://seksbaza.com/forum-czlonek-meski/index.php Włosi nie dysponują największymi penisami. A każda kobieta, wie że w dzisiejszych czasach sex jest najważniejszy :-)
OdpowiedzUsuńWażny, nie najważniejszy. Może ona jeszcze nie wiedziała? ;)
OdpowiedzUsuń