piątek, 26 listopada 2010

Tak o wszystkim

            Od samegorana chodziły za mną ciastka i naleśniki. Zaraz po powrocie z pracy zabrałamsię więc za kucharzenie. Naprodukowałam ogromną ilość kruchych ciastek.Zrobiłam też naleśniki na słodko z białym serem i rodzynkami moczonymi wmiodzie. Pycha. Przy czym objedzona jestem po uszy. Zresztą, nie tylko ja.Ciastka będą na potem.

            CałkowicieOsobisty Mężczyzna naniósł dziś ostatnią poprawkę do naszego projektu domu.Trzeba posłać do architekta, żeby zatwierdził. Czyli mały kroczek dzieli nas odzamknięcia tego etapu. Strasznie się cieszę…

            Wczorajminął rok od tego, jak zdałam na prawo jazdy. Szybko zleciało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz