niedziela, 1 sierpnia 2010

Mieszkanie na górze

            Naszemieszkanie na pięterku zaczyna nabierać kształtów. Gładź wyschła, sporo Skarbprzeszlifował, ja zrobiłam poprawki. Kiedy on malował podłogę w „garderobie”czyli generalnie mówiąc schowku, ja myłam podłogi i schody. Jakoś tak zarazprzyjemniej się zrobiło bez tego pyłu i kurzu. Wiem, że po drugiej fazieszlifowania i po malowaniu będę musiała umyć jeszcze raz, ale zawsze to mniejdo szorowania. No i przyjemniej się chodzi.

            Bałam siębardzo, że mieszkanie z rodzicami Skarba na parterze się szczególnie niesprawdzi. Ale do remontu się nie wtrącają, może więc do naszego życia też sięnie wtrącą. A budowa w toku, szkoda płacić komuś obcemu. Lepiej tą kasę odłożyćna ten nasz cel. Bo każdy miesiąc mieszkania z rodzicami zbliża nas do domu. Apociesza mnie to, że będziemy razem i ewentualnemu wtrącaniu się stawimy czołarazem. Wsparcie wiele tu daje.

Marzy mi się już nasz fotel,herbata i to wspólne budzenie się i zasypanie. Nawet plan na gotowanie isprzątanie mam i napawa mnie to radością. Odliczam dni… Ale cieszy mnie, żewśród tego pyłu potrafię odnaleźć fotel, stół i leniwe wieczory.

1 komentarz:

  1. Można Ci pozazdrościć. Widać, że z Ciebie twarda sztuka. Na pewno nikt nie będzie miał odwagi wtrącać się w Wasze życie, bo teraz masz możliwość wszystkim w około pokazać, że ważni jesteście tylko Wy. To tak na wszelki wypadek!

    OdpowiedzUsuń