sobota, 24 lipca 2010

Urlopowo - remontowo

            Zutęsknieniem czekam na urlop. Jeszcze tylko nadchodzący tydzień i wolne. Przyczym jeden z tych dni to Rada Programowa, więc też odpadnie. A reszta wremoncie, bo panowie z płytkami na pracowni się specjalnie nie spieszą i siedzątam już trzeci tydzień. Porażka po prostu. Ale zapewniają, że „będzie pięknie.”

            Nam remontidzie do przodu. Miało być tylko mycie i skrobanie ścian, ale zachciało się namgipsowania. Dziś zrobiliśmy kuchnię i łazienkę, został jeszcze pokój, alebrakło czasu i sił. Ciekawe, czy doprowadzę włosy do porządku, bo szczotka niebardzo chciała w nie wejść… Sądzę, że każda para przed zamieszkaniem razempowinna przejść wspólnie przez remont. Jak to się przetrwa, to porzucone gdzieśskarpetki chyba nie będą razić.

            Dostałam znówna przechowanie firmowego chomika. Na czas naszego miesięcznego urlopu. Toznaczy wzięłam go sama, bo przez tą falę upałów prawie się ugotował napracowni. Teraz patrzy z politowaniem na Figę, która siada na stole lub opierasię na oparciu stołka i ogląda Krecika przez szybkę. Kocie kino. Gdzie japostawię akwarium w nowym mieszkanku? Tu mam miejsce nad barkiem, akurat tak,by kot się tam nie władował, a tam… O rany…

2 komentarze:

  1. Będzie dobrze, musi być :) I dla Figi i dla Krecika a przede wszystkim dla Was! a panowie od remontu są zawsze tacy sami, nigdy im się nie spieszy... :( wakacyjnie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Panowie szanują pracę

    OdpowiedzUsuń