poniedziałek, 30 listopada 2009

Sukces nie- zawodowy

            Teatremzajmuję się z zamiłowania. Dla przyjemności piszę scenariusze, wymyślamscenografię, a potem wkładam w to życie. W ramach zakończenia kursustolarskiego i florystycznego w pracy też miałam coś napisać. I napisałamwierszyk, pół żartem pół serio. Dziś był wielki dzień. I wielki sukces. Głośneoklaski, śmiech. I zaproszenie do współpracy z innym ośrodkiem, prośba oprzedstawienie u nich i o tekst, by przedstawić go na Radzie Pedagogicznej.Wzruszenie nie do opisania. To jest smak sukcesu. Smak szczęścia.

4 komentarze:

  1. ogromne gratulacje za teatr i prawo jazdy! gorąco pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana gratuluję. Zdolniacha z Ciebie:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nawet w tą zdolność zaczęłam wierzyć ;) Dzięki :)

    OdpowiedzUsuń