czwartek, 4 listopada 2021

Umieranie w świetle prawa

 Nie wolno nam abortować płodu, bo to dziecko umiera w męczarniach. Ale wolno nam czekać, aż samo umrze w męczarniach, zostawiając za sobą rozpacz i być może ciągnąc za sobą kolejną osobę.

Taka myśl mnie dziś z rana naszła, odnośnie śmierci kobiety z bezwodziem, która zmarła, bo czekano na obumarcie płodu. Nie winię lekarzy, też bym nie chciała się potem po sądach włóczyć i stracić prawo do wykonywania zawodu. Winię tych wszystkich, co doprowadzili do takiego prawa. Którzy mogą odtrąbić sukces, bo nie zabito, nie abortowano, wiwat życie. Tylko szkoda, że tańczą na grobie na oczach rodziny. Rodziny, która zostanie zostawiona sama sobie, bo przecież żyje, a chronią tylko życie nienarodzone. I jeszcze wycierają gęby Bogiem. Tu nie ma Boga, tu jest tylko polityka, zacofanie, bluźnierstwo wręcz. Bo Bóg dał nam możliwości, dał nam ludzi, którzy znaleźli rozwiązanie, mogą pomóc, a oni to odrzucają. Mam nadzieję, że ten najniższy krąg piekieł szybko się upomni.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz