poniedziałek, 25 maja 2020

W domu

Dziś siedzimy w domu. Niby oboje mogliby wrócić do nauki, ale obostrzenia w przedszkolu i szkole skutecznie mnie zniechęciły. Zresztą, u Syna tylko 6 rodziców zgłosiło chęć, u Córy cała klasa jest za zdalnym. Syn ma w związku z tym mniej przysyłane, bo pani pracuje stacjonarnie. Wyjęłam całą stertę kolorowanek, wszystkie kredki i oboje smarują, aż trzeba ich odganiać.
W sobotę przyjechał domek. Wczoraj siedzieli nawet, jak padało. Zamówiliśmy im jeszcze pleksi do okien, żeby tak nie wiało, a Osobisty jest w trakcie robienie rury strażackiej do zjazdu i tyrolkę. O tym ostatnim nie chcę słyszeć, bo zawału dostanę, ale co ja mogę ;) Wiem, jak ich to cieszy, więc po prostu nie słucham, ale i się nie odzywam.
Jutro Córa pisze próbę konkursu matematycznego, Kangura, on line. Nie umiem się odnieść do idei. Wiem, że miał być, ale chyba bym wolała, żeby zrezygnowali całkiem, a nie tak. Mam poważne wątpliwości co do braku pomocy rodziców i samodzielności dzieci.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz