środa, 28 listopada 2018

Jesień?

Jakoś nie mogę się zmotywować, by usiąść i coś napisać. W sumie to nawet nie wiem co. Zaczynam pakować prezenty na Mikołaja. Brakło mi papieru, muszę dokupić, gdzieś biegam, coś robię, wróciłam na burleskę, sporo czytam, słucham, generalnie literacko. Do tego próby Córy, mega intensywne, bo niedługo wystawienie Dziadka do orzechów.
Plus taki, że dzieciaki zdrowe, więc sporo się dzieje w domu, coś robimy, coś do przodu.
Nie wiem, co mnie napadło, nie jesienna chandra, bo doleciałam jakimś rozpędem do końca listopada, a teraz to już z górki...

1 komentarz:

  1. Listopad chyba tak na wszystkich działa. Wróć, bo brakuje nam ciebie 😘

    OdpowiedzUsuń