Wczoraj nasz przybłęda był umówiony na golenie. Nie, nie golę kota dla przyjemności, po prostu zwierzak jest koszmarnie wręcz sfilcowany. I wczoraj był umówiony na 14, przedwczoraj przyszedł, zamknęłam w domu i o 23 wypuściłam, bo rzucał się po oknach i robił demolkę miaucząc przy tym baaardzo. No i u weterynarza zjawiłam się z pustymi rękami. Umowa powstała taka, że ledwo przyjdzie, zawożę i decydujemy, co dalej. Zjawił się łaskawie o 19.35. 19.38 byłam u weterynarza, bo o 20 zamykają. Bardzo pozytywnie nastawiony pan chwycił za golarkę, a tu kot pokazał swoje prawdziwe ja. Tak syknął i się rzucił, że pan odłożył, uznał, że kot zostaje na noc i dziś mam go odebrać.
Jak myślicie, bardzo będzie obrażony? Kot w sensie, nie pan weterynarz.
Najpierw jajca, teraz kłaki... można to podciągnąć pod znęcanie się, z perspektywy kota oczywiście. Ciekawe czy jeszcze do Was przyjdzie czy będzie omijać szerokim łukiem ������
OdpowiedzUsuńZe szczególnym okrucieństwem. Przy czym wiem, że to już akt litości bo mogłoby mu się oderwać ze skórą.
UsuńToż to prawdziwe znęcanie się nad żywym stworzeniem :D Przejdzie mu jak zobaczy pełną michę ;)
OdpowiedzUsuńPo goleniu nie wolno mu było jeść :P to dopiero dramat. No i wczoraj nie przyszedł
UsuńMyślę, że może być obrażony :) I to bardzo ;) Te kocie humorki są niesamowite ;)
OdpowiedzUsuńDwa dni go nie było
UsuńOj, nie chcesz z tym kotem żyć w przyjaźni, nie chcesz ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze czesać chcę tą resztkę, co mu została
Usuń