piątek, 18 listopada 2016

Opuszczona rocznica

W tym całym wirze obowiązków wszelakich zapomniałam o ważnej dacie, mianowicie o 15 listopada, kiedy minęło 2 lata, odkąd mieszkamy u siebie. Przypomniałam sobie dzień potem, a tu mam czas napisać teraz.
Największą zmianą jest to, że cały dom jest ocieplony i zaciągnięty klejem. Tak naprawdę nic bardziej spektakularnego się nie stało. Owszem, podłoga na strychu jest zrobiona, sporo wełny pod dachem położonej, przeciągnięte kable z prądem na górę. Osobisty w końcu też zamontował gniazdka i włączniki i światło w większości domu włącza się już normalnie, a nie z bezpieczników. Kupiliśmy też nowy telewizor i nasz salon wreszcie wygląda normalnie z dużą sofą, ławą i dużym telewizorem. Zapomniałabym. Przecież dosypaliśmy ziemi, równając mocno teren i zmieniając koncepcje tarasu, co też wiązało się z dosypaniem większej ilości pod oknem w kuchni.
Poza domowymi rzeczami to wzbogaciliśmy się o parę krzaków ozdobnych i owocowych, kilka róż i innych kwiatów, przez co musieliśmy poszerzyć ogródek.
Jaki plan na następny rok? Wyjdzie w praniu, ale chcemy skończyć korytarz na górze (bo tam nas nie blokuje wentylacja) wstawić drzwi i zrobić naszą sypialnię, by można było zrobić schody. W przyszłym roku będzie łatwiej, bo kończymy spłacać kredyt, więc sporo gotówki zostanie w kieszeni. Szkoda, że czasu też nie przybędzie ;)

6 komentarzy:

  1. U nas 11 listopada minęło 8 lat :) Ten listopad jakiś magiczny pod względem wprowadzek czy co? ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba wszyscy chcą zdążyć przed zimą i na święta chcą u siebie. To chyba dlatego. My na niepodległości nie zdążyliśmy ;)

      Usuń
  2. Telewizor nowy to i nam by się przydał ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. My mieliśmy taki malutki co na nim ledwo było widać

      Usuń
  3. prowadzisz ogród ściśle według planu czy spontanicznie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spontanicznie. Nie mamy żadnego planu prócz tego, żeby było kolorowo

      Usuń