piątek, 23 maja 2014

Sklepowa wyprawa

Z racji delegacji i powrotu do domu o 2 w nocy wczoraj Osobisty miał wolne. Postanowiliśmy to wykorzystać i jechać do sklepu. Ja potrzebowałam ziemię, parę rzeczy dzieciom, jemu musieliśmy kupić koszulę. Przy okazji pieluchy, kaszki i inne tego typu bajery.
Pojechaliśmy też na budowę, okazuje się, że w mięzyczasie facet dowiózł nam resztę ziemi, więc mamy takie zwałki teraz. Trzeba zadzwonić po koparkę i to wyrównać. No i zapłacić za ziemię. Trafiło się nam 70 złotych za samochód czteroosiowy, czyli taką dużą ciężarówkę, więc korzystamy, bo ziemi to my tam potrzebujemy mnóstwo.
Potem szybko do marketu, oczywiście przy okazji płytki. Nadal się nie możemy na nic zdecydować, zmieniliśmy koncepcję łazienki... Masakra.
Osobisty koszuli nie kupił, nie było nic fajnego, za to ja kupiłam buty. Szukałam balerinek. I znalazłam. Tyle, że moje baleriny mają szpilkę 9 centymetrową. Czy ja wspominałam, że kocham szpilki? No to kocham obcasy, szpilki i tak dalej, byle wysoko. Adidasy bardzo rzadko nosiłam. W ciąży nawet długo na obcasie chodziłam, ale jednak częściej na płasko. Teraz zamierzam wrócić do chwalebnego nawyku obcasowego.

6 komentarzy:

  1. Ja uwielbiam patrzec na szpilki. Chodzic w nich nei cierpie. Chociaz mialam w zyciu 2 pary ktore mimo wysokiego obcasu byly mega wygodne;p Ogolnie mam problem z kupnem butow ktore ladnie wygladaja na stopie 40 ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na na dużą nogę super wyglądają obcasy, a właśnie szpilki mogą być wygodne :)

      Usuń
  2. A ja szpile lubię, nic na to nie poradzę;) Ale nie na upały- w taką pogodę, jak teraz, tylko sandałki, albo japonki;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nowe właśnie ubrałam na upały i ... wiem, że mam nowe buty ;)

      Usuń
  3. To ja się tu wcisnę z moim może nie negatywnym co totalnie obojętnym stosunkiem do szpilek ;))) Mam bodaj 2 pary butów na obcasie, z czego w jednej chodzę 1-2 razy w roku na imprezę typu wesele bądź randka ;D a w drugiej wcale.

    OdpowiedzUsuń