piątek, 28 marca 2014

Pieczenie na życzenie

W sobotę był u mnie brat. A ja miałam muffinki, bo mi z czegoś zostało jajka i zrobiłam. Miodowe z płatkami owsianymi. Tak mu smakowały, że sobie zażyczył 100 takich. Wczoraj zabrałam się za pieczenie. Zrobiłam ich oczywiście nie sto, ale pod 70 na pewno. Wziął sobie 30. Dziś Osobisty wziął trochę do pracy, on tam ma sporo słodyczo żerców, to się nie zmarnuje. A ja muszę sobie kupić drugą formę do muffinek. Będzie szybciej.
Chyba nam się "przełomowa" data 10 kwietnia popsuje. Bo w tym roku 10 Osobisty leci do Anglii. Choć on mówi, że może nie, bo jeden od nich poleciał i wrócił zatrudniony tam. Oczywiście w systemie home office. Zobaczymy...

4 komentarze: