wtorek, 25 marca 2014

Dwa kryzysy

W podsumowaniach miesięcznych Córy pisałam o jej osiągnięciach. Niestety dziś, dzień przed tym, jak kończy dwa lata i trzy miesiące nadszedł czas na opisanie kryzysu. Wraz z pojawieniem się brata przekręcił się jej świat do góry nogami. I z dnia na dzień pojawiały się nowe rzeczy. I w dniu dzisiejszym jest chyba dół dołu. Córa sama się nie ubierze, przy ubieraniu zachowuje się, jak lalka. Wróciła do pieluch, nie woła, sporadycznie chce usiąść na wc, jak ja siedzę. Ostatnio dorwała się do butelki Syna, bo to jej, a także zażyczyła sobie cyca. Na szczęście nie wie, jak to się robi, więc ten problem mamy z głowy. Jak wcześniej uciekała z wózka, tak teraz wołami jej nie wyciągnę, bo inaczej "weź na rączki". Nawet z kuchni do pokoju chce na ręce.
I co? Nic, czekamy. Kochamy, tulimy, tłumaczymy i czekamy.
Drugi kryzys dotyczy mnie. Po przygodzie z laktatorem zrobiło mi się w piersi zgrubienie. Zatkany kanalik. Trochę przewalczyłam, zniknęło, ale ból został. Taki, że gwiazdy widziałam. Karmiłam, płakałam, Syn się wściekał, bo mało, weszła butla. Ból został. W końcu wczoraj pojechałam do doradcy laktacyjnego. Okazało się, że została resztka zatkanego kanalika. Poszła w ruch kapusta, grzanie i karmienie od razu stało się lepsze. Mnie nie boli, więc się nie boję karmić, więc i mleka jest więcej. Bez butli spokojnie wytrzymuje. A wystarczyło tak niewiele. Wiem, sama mogłam do tego dojść, znane mi jest grzanie, stosowałam zresztą, kapustę stosowałam na zastoje, przy kanalikach nie, więc pewnie by to dłużej trwało. Ale sama porada, sam spokój pani i jej wiara poczyniły takie odblokowanie w mojej psychice, że dziś mi lekko i cudownie.

8 komentarzy:

  1. Kapusta? Od razu widać, że w tym temacie jestem zielona jak szczypiorek, bo od razu zaczęłam się zastanawiać, czy to jesz, czy się okładasz ;))) Ale najważniejsze, że metody skuteczne i po bólu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okładam się i to zamrożoną... brrr...

      Usuń
    2. Zamrożoną???? A ja myślałam, że trzeba rozgrzewać piersi...

      Usuń
    3. Przed karmieniem grzać, by rozszerzyć kanaliki, a potem chłodzić, by je zamknąć i nie prowadzić do zatkania i zastoju

      Usuń
  2. U mnie na całe szczęście obyło się bez kapusty i gorących okładów. Nie miałam zastojów, nie miałam zatkanych kanalików.
    Co do córy to raczej jest to normalne. Trzeba przetrwać, inaczej się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego czekamy :)
      Ja mam sporo przygód z karmieniem i to w obu przypadkach

      Usuń
  3. No patrz, a ja ostatnio natknęłam się w obecnie czytanej książce na ludowy sposób na bolące piersi i zatkane kanaliki: kapustę właśnie. Można ją rozbić tłuczkiem, dodać odrobinę oleju i przykładać papkę, ale warto przykładać i całe liście. Współczuję, to na pewno musi boleć, oby szybko przeszło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja stosuję właśnie rozbite, bo mam tylko miejscowo, a nie na całe piersi. Stare sposoby najlepsze

      Usuń