wtorek, 31 grudnia 2013

Koniec roku, czyli podsumowań czas

Zacznę od minusów, by pozytywnie skończyć:
- nadal siedzimy w jednym pokoju, bo nie udało się wprowadzić;
- pożegnałam Przyjaciela i choć mija rok, nadal mi dziwnie;
Niby pechowy, niby jakiś taki, a jednak przyniósł też wiele dobrego.
- udało się wprawić okna, bramę garażową i wypłacić drzwi wejściowe do naszego domu;
- wytynkowany garaż i powiercone pod elektrykę też jest na plus;
- dobrze przeszłam ciążę, a na finale zobaczyłam najsłodszego Synka na świecie;
- Córa zrobiła się dużą panienką;
- TTSR i więcej komentarzy nie trzeba :)))) ;
- zwycięsko przeszliśmy kilka kryzysów małżeńskich;

No i dostałam swój pierwszy w życiu mandat. Wczoraj. Za parkowanie. I nie wiem, czy to plus, czy minus, bo wprawił mnie w dziwny stan. Osobisty mówi, że to szok pourazowy :P

Spektakularnie jakoś nie było, przed nami kolejny rok. Chyba najdłuższy w naszym życiu, a na pewno najcięższy. Szykuje się ostre zaciskanie pasa i wytężona praca, by się wprowadzić i roczek Syna urządzić na swoim. To nie postanowienie, to chęć i nadzieja.

5 komentarzy:

  1. Życzę Ci by roczek syna był już "na swoim":) I na pewno tak będzie:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Już bliżej niż dalej. Oby ten nadchodzący rok był lepszy, pełen ciepła (rodzinnego i tego za oknem), taki jaki sobie wymarzycie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Szczęśliwego Nowego Roku! Niech spełnią się Wam plany, marzenia i wszystkie zamierzenia:)

    OdpowiedzUsuń