sobota, 11 grudnia 2010

Myślenice, kiermasz i ślub

            Wczorajbyłam w Myślenicach na szkoleniu. Całkiem sympatycznie. Choć droga kiepska. Naszczęście jechałyśmy we dwie, więc szybko minęła. Nawet z korkiem naautostradzie.

            Jutro mamkiermasz prac świątecznych w jednej parafii. Auto z tego tytułu zapakowane pobrzegi. Znowu brokat będę czyścić do Wielkanocy…

            A równo zatydzień jedziemy na ślub. Czwarty w tym roku. Tylko ten cywilny. Jeszcze nigdyw takim nie uczestniczyłam i nie bardzo wiem, czego się spodziewać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz