czwartek, 21 lutego 2008

Wygoda ponad wszystko

            Wygodę ipiękno lubi każdy. Mnie samej marzy się wygodny fotel w pięknym salonie zwidokiem na zadbany ogród, czy też huśtawka z poduchami w tym ogrodzie. Widzęten obraz po prostu. Jednak wiem, że trzeba na niego zapracować. Nie chodzitylko o kwestie finansowe, choć są one niezmiernie ważne, ale ogólnie o nakładpracy, który trzeba włożyć, by coś było takie, jakie chcemy. Ogród sam nierośnie, salon sam się nie sprząta i nie nabiera specyficznego klimatu, w którymczłowiek czuję się u siebie.

            A możnałatwiej. Zawsze przecież można sobie znaleźć partnera (o przypadkach takiegopostępowania wśród mężczyzn nie słyszałam, jak ktoś słyszał, proszę opodzielenie się tym), który to zrobi. Zarobi na dom z ogrodem czy M-5, na całejego wyposażenie, będzie się też zajmował utrzymaniem tego. Nie tylkoutrzymaniem w sensie opłacenia wszystkiego co trzeba. Chodzi mi także outrzymanie porządku. Oznacza to, że mężczyzna pierze, sprząta, gotuje i chodzina zakupy, kosi trawnik, o ile takowy jest, bo mieszkanie wygodniejsze jestprzecież. A kobieta? Kobieta w tym czasie „leży i pachnie”. Zadbała o swąwygodę. Jak ma ochotę pojechać do koleżanki, czy gdziekolwiek indziej, toprzecież mężczyzna rzuci wszystko i ją zawiezie. Ma być na każde jej zawołanie,bo to jest wygodne właśnie.

            Co ma za toon… Otóż czasem jedynie satysfakcję, że księżniczka raczy z nim być. Alenajczęściej kończy się to w łóżku. Nie mam nic do układu, kiedy obie stronyzgadzają się na rolę utrzymanka i sponsora, czysty i zaakceptowany układ.Gorzej, jak kobieta łaskawie rozkłada nogi przed swoim własnym facetem, żeby ion miał coś z życia. Niestety coraz więcej kobiet potrafi iść do łóżka dlawygody, tylko po to, by mieć w życiu łatwiej. Jak kiedyś zaznaczył mój znajomy,by podnieść swój poziom życia lub status społeczny. Nic prostszego, przecież tonic nie kosztuje a facet ma zabawę i satysfakcję. Taa… Pominę godność tejkobiety, skoro chce się sprzedawać za nowy ciuch lub ugotowany obiad iposiadanie niewolnika, jej sprawa. Tylko czemu poniża tego mężczyznę, któryczęsto kocha i nie dostrzega tego, że został sprowadzony do tejże niewolniczejroli i płaci mu się w naturze, niekoniecznie z miłości do niego…

            Dla mnie tosprzedawanie się. Nie dla chleba, dla wygody. Dla poczucia, że ma się kogoś,kto spełni każdą zachciankę za ochłapy „uczucia”.

2 komentarze:

  1. nie wiem jak skomentować... zawsze unikałem jak zarazy kobiet, dla których wygoda była jednym z najważniejszych życiowych priorytetów... pozdro :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. I bardzo dobrze, niestety niektórzy wpadają w ramiona takiej jak ćma w objęcia płomienia...

    OdpowiedzUsuń