sobota, 16 lutego 2008

Postwalentynkowo

            Dwa dnitemu robiłam bojkot. Niby nie mam nic do świętowania miłości, bo to piękneuczucie i bez niego świat byłby szary. Jest jednak jedno wielkie „ALE”. Dla mnieWalentynki są komercyjne. Po prostu ktoś postanowił zbić ogromną kasę namiłości i oddaniu. Witryny bombardują nas czerwienią, serduszkami i całą masąbajerów. Wszędzie jest sielsko, anielsko i… No właśnie. Gdzie tu prawdziwamiłość. Czy naprawdę uczucie można kupić za czerwoną różę raz w roku, czyczerwoną bieliznę, która nigdy nie ma już takiego popytu jak na tydzień przedtym świętem? Przecież w miłości nie chodzi o prezenty, o pieniądze. Chodzi obliskość drugiej osoby, o jej szczęście, którego pieniędzmi zmierzyć się nieda. A tutaj w jeden dzień mamy szał miłości, zakochania i erupcji emocji, bypotem znów wrócić do szarej codzienności…

A mnie zostaje pytanie, ile par wten dzień poszło na przykład na spacer, pobyło razem, przytuliło się, a ilepostawiło na drogą kolację w restauracji, by ich widziano.

A przecież:

„Miłość to niepluszowy miś ani kwiaty.
To też nie diabeł rogaty.
Ani miłość kiedy jedno płacze
a drugie po nim skacze.
Miłość to żaden film w żadnym kinie
ani róże ani całusy małe, duże.
Ale miłość - kiedy jedno spada w dół,
drugie ciągnie je ku górze.”

<Zanim pójdę,Happysad>

4 komentarze:

  1. zaniedługo 8 marca :)... to będzie szopka dopiero, wszyscy będą się zaklinać, że "nie", że "komunistyczne święto", że "skądże znowu"... ale po "warzywo" polecą biegusiem... :))))))

    OdpowiedzUsuń
  2. A to już w ogóle ;) też grzecznie napiszę co sądzę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie znosze takich dni. Nie dlatego ze jestem juz stara i nikt mnie nie kocha. Nie znosze pokazowek. Po stokroc bardziej cenie musniecie reki z rana i przytulenie wieczorem nic 25 czerwonych roz i stado serduszek 14go lutego. Mam wrazenie ze w tym dniu wszystkie te obnoszace sie ze swoim szczesciem pary drugiego dnia szczekaja na siebie i czekaja na kolejne walentynki. Ciesza sie juz tylko handlowcy. Kasa pelna!

    OdpowiedzUsuń
  4. Bo to jest miłość, a nie robienie zakupów, bo to do tego się sprowadza tak de facto... I pewnie masz też rację z tym, że te pary na następny dzień już nie są tak szczęśliwe i zakochane...

    OdpowiedzUsuń