piątek, 28 grudnia 2018

7

Tak mnie rozleniwiły święta, że nawet nie napisałam urodzinowej notki, a przecież moje uparte dziecko skończyło 7 lat. Najważniejsze, że można o niej powiedzieć, to właśnie to, że jest wściekle uparta, jak coś idzie nie po jej myśli, to się wścieka tak, że klękajcie narody, nic wtedy do niej nie dociera. I choć wybuchy są już rzadsze i krótsze, to jednak się zdarzają. Poza tym jest całkiem samodzielna, sama się ubiera, rozbiera, myje, nawet włosy i czesze, choć tu akurat daleko jej jeszcze do fryzury, która przetrwa dłużej, niż parę minut.
Kocha czytać, muszę ją odganiać, bo cały dzień by mogła czytać. A jak nie czyta, to koloruje lub rozwiązuje zadania, czyli oczy, oczy, oczy. Na pole ciężko ją wygonić, ale jak już wyjdzie, to ciężko ją zgonić. Jeździ na rowerze, bez kijka i uczy się pływać.
Ku jej ogromnej rozpaczy nadal ma wszystkie mleczne zęby i nie zanosi się, żeby ten stan się zmienił w najbliższym czasie.
122,5 cm
23 kg

7 komentarzy:

  1. Sto lat, sto lat! :) Spełnienia marzeń! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Spóźnione życzenia, ale zawsze - sto lat! :)

    Rozpacz, że mleczaki? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo Wróżka Zębuszka teraz przychodzi i zostawia pieniążka, chętnie bym tę wróchę pogoniła, ale dzieci wierzą

      Usuń