poniedziałek, 10 kwietnia 2017

Ponad podziałami

If tomorrow never comes...
7 lat temu byłam w galerii na zakupach, gdy dostałam smsa: Prezydent nie żyje. Samolot się rozbił.
Czytałam go kilka razy i nie dochodziła do mnie jego treść, nie wierzyłam. Weszłam do sklepu, za koleżanką, przeczytałam jej i ekspedientka potwierdziła. W głowie pustka i niedowierzanie. Bo może ktoś przeżył, wiadomo, jak jest z informacjami...
W domu czekały na mnie obrazy, takie nierealne, jak z jakiegoś filmu, z chorej wyobraźni. Pamiętam z tamtych dni trumny wynoszone z samolotów, kwiaty rzucane pod nogi konduktom i słone łzy.
Staram się nie pamiętać podziałów i kłótni. Bo tam zginęli ludzie, nie politycy tej czy tamtej partii, tylko ludzie, którzy kochali, nienawidzili, rządzili, dzielili i popełniali błędy. Jak każdy z nas. Ludzie, którzy mieli plany, marzenia i przyszłość. Tylko jutro nie nadeszło.
Sprawa nadal jest żywa, niewyjaśniona, bo niestety historię piszą zwycięzcy i to nie ci, co wygrali na papierze, jak my II wojnę... Może, kiedyś, moje wnuki będą się o tym uczyć bez przekłamań, jak ja zaczynałam o Katyniu. A teraz po prostu wspominam ludzi i w przededniu Wielkanocy mam nadzieję, że odebrali swoją sprawiedliwość.
Wieczne odpoczywanie ślę w niebiosa, a rodzinom, które zostały życzenia znalezienia ukojenia.

2 komentarze:

  1. Bardzo brakuje takich mądrych notek, słów, jak Twoje. Obecnie w Polsce mamy to, co mamy- nienawiść i podziały. Ale mało kto potrafi dostrzec, jak bardzo kruche jest życie...

    Pokój Ich duszom.

    OdpowiedzUsuń