piątek, 28 kwietnia 2017

Plany na Majówkę. Oby nie

Majówka z piaskiem i wodą? Marzenie, prawda? No nie do końca. A nam się może taka właśnie uszykować. Od północy do 10 stan wody w Wiśle w naszej miejscowości podniósł się o 60 cm i ma 507 cm. Do stanu ostrzegawczego brakuje ponad 70, ale stany Wisły, która zaraz do nas dopłynie też są podwyższone. Nietrudno będzie przekroczyć stan ostrzegawczy, a nadal leje.
Od domu do wałów w linii prostej mamy kilometr, tu podobno nie było wody od wojny, ale ja pamiętam ludzi w łódkach blisko centrum. Osobisty pamięta godziny na wałach, ładowanie piachu i walka o każdy centymetr. Dziś pewnie też pojedzie na wały, zobaczyć, na co się trzeba szykować.
Boję się wody, koszmarnie się jej boję. Wiem, że nawet, jak podejdzie pod dom, to mamy go wyżej, specjalnie go podnosiliśmy i nie mamy piwnicy, ale wiem, że wielu ludziom da w kość. A od wody nie ma ratunku.

6 komentarzy:

  1. Kurczę, okropność... Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, narzekam, że leje i leje, pogoda paskudna i nic się nie chce, a w ogóle nie pomyślałam, że przecież może z tego lania wyjść coś o wiele gorszego niż nieudane plany majówkowe. Oby w końcu przestało, ileż można.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam maly górski potok na podwórku. Znam twój strach. Bo wiadomo jak górskie potoki....

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej. My mamy raptem 500 metrów do rzeki, ale u nas wioska położona jest na skarpie i woda nigdy nie sięgnie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Coś strasznego. Mam nadzieję, że nie dojdzie do tragedii.

    OdpowiedzUsuń
  6. Przestało padać, woda opada, co prawda idą do nas dwie fale, ale do stanu alarmowego jeszcze dużo, do wałów jeszcze więcej. Jest bezpiecznie :)

    OdpowiedzUsuń