sobota, 15 maja 2010

Rady mi trzeba

            Jestemtotalnym beztalenciem do podejmowania decyzji remontowych. To znaczy remontlubię i cały rozgardiasz zmian. Gorzej ze sprzątaniem po i zdecydowaniem się coi jak przed. No i właśnie potrzebuję wymyślić kolor do pokoju sypialnodziennego. Pomocy! Wiem na pewno, że nie chcę białego. Ewentualnie może byćdomieszka białego, bo wzorki i inne dziwadła mogę rozpatrzeć. Wściekłeczerwienie też jakoś tak odpadają, bo jednak pokój dzienny to ma być, choć wsumie nawet mi się podobają. I jestem w kropce. Czarne i szare też jakoś nie,bo samobójstwa nie chcę popełnić, a czarnych mszy nie planuje popełniać.

            Jakieśpomysły?

4 komentarze:

  1. Ja mam jasną zieleń. Rewelacyjna sprawa, nawet w pochmurne dni poprawia humor ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. fafroszek8@amorki.pl16 maja 2010 00:53

    Albo jakąś jasną brzoskwinie lub kremik?;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam nad tym, ale kojarzy mi się mocno szpitalnie niestety

    OdpowiedzUsuń
  4. To jest dobra myśl, tylko nie wiem jak do brzoskwini przekonam męską część naszego związku ;) Ale może jakoś

    OdpowiedzUsuń