niedziela, 20 września 2009

Koci czas

    Obudził mnie dziś kaszel mojego kota za dwadzieścia szósta. Zbierało ją na wymioty… Zniosłam ją na podłogę. Zaczęła się dusić… Spazmatycznie łapała powietrze otwartym pyszczkiem, z którego leciała piana i ślina. Siedziałam koło niej i płakałam wiedząc, że nie umiem jej pomóc. Jedne z dłuższych dwudziestu minut mojego życia… Potem patrzyłam na nią co chwilę, czy aby na pewno oddycha.
    Bonnie ma 17 lat. Pewnie nadchodzi jej czas i wiem o tym. Ale świadomość tego nie pomaga. Bo była zawsze. Człowiek nie umie się przygotować na śmierć…

14 komentarzy:

  1. trzymaj się, jestem z Tobą !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Trzymaj się kochana moja kotka zdechała jak miała ponad 20 lat mało kto nam wierzył że kot tyle żyje zdechła przed moimi 19 urodzinami to był wyjątkowy kot jak nie przepadam za kotami tzn wolę psy ta kotka wnosiła wiele radości do życia naszej rodziny

    OdpowiedzUsuń
  3. Choroba i smierć moich zwierząt jest dla mnie okropna.To moje dzieci takie same jak te ludzkie i serce mi peka kiedy odchodza albo chorują.

    OdpowiedzUsuń
  4. Niestety zwierzęta również mają swój czas i nadchodzi moment kiedy odchodzą z naszego życia. Nie bardzo mi się uśmiechało kiedy kilka lat temu zaprosiliśmy Max'a do naszej rodziny, ale dziś nie wyobrażam sobie jak to będzie jeśli kiedyś go zabraknie... Mam nadzieję, że będzie z nami jeszcze długo.

    OdpowiedzUsuń
  5. Sorry, ale opowiadanie że masz zwierza, kiedy ja swojego tracę i muszę podjąć decyzję o jego uśpieniu jakoś nie pomaga

    OdpowiedzUsuń
  6. Do każdego zwierzaka się przywiązujemy :( Długo żyła. A moja niestety ma raka...

    OdpowiedzUsuń
  7. To chyba świadczy o naszym człowieczeństwie

    OdpowiedzUsuń
  8. Wiem jak to jest kiedy traci się kogoś kochanego, kiedy trzeba podjąć tę trudną decyzję o skróceniu cierpienia i być "humanitarnym":( trzymaj się, ból z czasem przycichnie...

    OdpowiedzUsuń
  9. Na razie będę się starała ratować, ale ta decyzja tam wisi...

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ratowałam przez trzy lata, ale gdy doszła jeszcze jedna męcząca choroba już nie daliśmy rady jej pomóc;(

    OdpowiedzUsuń
  11. Czasem niestety trzeba odpuścić

    OdpowiedzUsuń
  12. ~nigu.blog.onet.pl22 września 2009 12:20

    Aniołku trzymajcie się obie

    OdpowiedzUsuń
  13. Dziękujemy :)

    OdpowiedzUsuń