sobota, 25 lipca 2009

Wolność jest zła

    Mam za dużo wolnego czasu… Wstałam za dwadzieścia dziesiąta. Powoli zjadłam śniadanie, z całą ceremonią picia herbaty. Potem posprzątałam dom. Wytarmosiłam psa tak, że padł na pysk i wstał po trzech godzinach mimo trzaskania przeze mnie mytymi garnkami i lodówką. Kot, który jest pieszczochem, dziś ma na mój widok odruch ucieczki prawie, bo tyle razy był na kolanach. Przeczytałam sto stron książki. Obleciałam ogródek. Przeleciałam sieć z dziesięć razy wzdłuż i wszerz. Znaczy to, co mnie interesowało. Zagrałam w Blokusa i znów parę razy przegrałam z kretesem. Poukładałam trochę nieba w puzzlach z żaglówkami… I jest dopiero ósma!
    Dziwnie mi… A to dopiero pierwsza całkiem wolna sobota… Co będzie po tygodniu urlopu?

8 komentarzy:

  1. Trzeba znaleźć sobie twórcze zajęcie:-) ja na przykład haftuje obrazy:-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Na razie na myśl o twórczym spędzaniu czasu przypomina mi się moja praca i malowanie aniołów, więc jeszcze może nie :P

    OdpowiedzUsuń
  3. uuu lala... szkoda, że musisz spędzić urlop w domku, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie napisałam, że urlop będę spędzać w domu...

    OdpowiedzUsuń
  5. Może warto zrobić sobie jakiś plan działania na te wolne, wspaniałe dni. Ja nigdy nie mam problemu ze spędzaniem wolnego czasu ;-) Nawet spanie jest dla mnie wspaniałym relaksem. Życzę wspaniałego urlopu ;-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Plan na wolne dni je ogranicza, więc po co? Nie chcę być ich więźniem

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja plan widzę jako szansę na ich efektywne wykorzystanie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. No to tu się zdecydowanie różnimy

    OdpowiedzUsuń