wtorek, 28 lipca 2009

Aborcja czyli prawo do ciała

            Ciałoniewątpliwie jest własnością osoby. Możemy sobie zrobić na nim tatuaż, możemyje oddać komu chcemy. I kobiety podnoszą, że ich sprawą jest też aborcja.Owszem. I moim zdaniem prawu wara od tego. Nie powinno być w prawie mowy o tym,czy wolno, czy nie wolno. Bo nie każda kobieta podoła wychowaniu dzieckaniepełnosprawnego czy dziecka z gwałtu. Nie każda chce też mieć w pamięci całeżycie, że dziecko oddała i nie wie komu. Jedyną regulacją powinna być regulacjaczysto medyczna. Lekarz powinien określić czy ciąża zagraża kobiecie czydziecku, a wybór pozostawić kobiecie. Prawo może określić do którego tygodniażycia płodu można wykonać zabieg. Reszta nie powinna być regulowana prawnie. Bonie oszukujmy się, jeżeli ktoś się chce poddać aborcji to to zrobi. Niejesteśmy też krajem całkowicie katolickim i zasłanianie się tym aspektemogranicza wolność gwarantowaną w Konstytucji reszcie społeczeństwa. Konstytucjagwarantuje też ochronę życia, więc po co dodatkowe ustalenia odnośnie tejkwestii?

            Ale!Dlaczego kobiety uzurpują sobie prawo do decydowania w tej kwestii? I tylkosobie. Przecież istnieje ojciec dziecka, który ma absolutnie niczym niekwestionowane prawo do wypowiedzenia się w tym temacie. I kobieta może uznać,że nie da sobie rady, ale mężczyzna może myśleć inaczej! Kobieta może niechcieć dziecka, ale mężczyzna tak! I tu należy podjąć dyskusję, przeanalizowaćwszystkie za i przeciw. Bo ojciec też ma prawo do nienarodzonego jeszczeczłowieka. I głupi jest argument, że to kobieta rodzi i chodzi w ciąży. Bo ontego, owszem, nie robi, ale nie znaczy, że nie kocha małego człowieka.

            Osobną kwestiąjest to, co dzieje się po. Ale to już kwestia sumienia każdej pary, każdejkobiety… Jeżeli chce podjąć takie „wyzwanie” to prawu nic do tego…

9 komentarzy:

  1. pomimo tego, że sama jestem Matką jestem za aborcją w 3 przypadkach - kiedy Dziecko jest z gwałtu, kiedy ma nieuleczalną chorobę z którą rodzice sobie nie poradzą i kiedy ciąża zagraża życiu Matki bądź Dziecka.

    OdpowiedzUsuń
  2. zapalka_na_zakrecie@op.pl29 lipca 2009 13:00

    Niestety życie nie jest czarno - białe. Żadne obietnice nie są w stanie zapewnić przyszłości .. 80% małżeństw rozpada się gdy narodzi im się niepełnosprawne dziecko ... to mężczyźni wtedy odchodzą. W bardzo wielu przypadkach ich reakcja mocno chwieje wiarą w ich odpowiedzialność i dojrzałość ... kobieta tak czy siak zostaje ze wszystkim sama na koniec.

    OdpowiedzUsuń
  3. Akurat w tych przypadkach można dokonać aborcji, ale ja bym się tego nie podjęła, zwłaszcza myśląc co będzie po... A poza tym jeśli by nie daj Boże coś takiego się przytrafiło to widocznie tak mi było pisane...

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie jestem ani za, ani przeciw... Bo decyzja należy do każdej osoby z osobna

    OdpowiedzUsuń
  5. Pewnie, że tak bywa, ale odsuwanie ich od decyzji tylko z tego powodu nie jest najmądrzejsze. Potem zawsze ich można pozwać o ogromne alimenty. Choć z nimi to też różnie bywa

    OdpowiedzUsuń
  6. Owszem, można, ale ja jestem zdania, że lekarz informuje, a kobieta czy też para decyduje. I nie ważne, czy dziecko jest zdrowe, czy nie. Jej wybór, jej sumienie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Moim zdaniem temat jest głębszy niż się nam wszystkim wydaje. Owszem uważam, że można rozważyć prawo do aborcji ciąży zagrażających życiu, będących wynikiem gwałtu lub gdy jest pewność, że dziecko narodzi się niepełnosprawne. Ale mimo wszystko jest za dużo znaków zapytania i myślę, że kwestie jak aborcja czy eutanazja nigdy nie będą do końca rozwiązane ani prawnie ani moralnie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Trudno mówić o jakimkolwiek rozwiązaniu moralnym bo jest tyle moralności ilu ludzi

    OdpowiedzUsuń
  9. Hehe mi się wydaje ze to MĘŻCZYŹNI zasłaniają się aborcją: że to sprawa i ciało kobiety itp. Bo nie oszukujmy się - mężczyźni w tej sprawie tchórzą i milczą - zostawiając "wybór" kobiecie z jednoczesnym wręczeniem do łapki gotówki. Tzn. tak się to generalizuje, jak jest tego nikt nie wie. Co do regulacji prawnych - zgadzam się ze powinno być do którego miesiąca czy tygodnia można usunąć a potem że już nie. Plus przypadki w których można tą aborcje wykonać (tak jak jest obecnie). Wiesz, nie wszyscy tak do tego podchodzą, ale nie wiem skąd się wziął pogląd że to co powstaje w kobiecie to nie człowiek? Bo jak nie ma się prawa zabić np. 5 latka, to dlaczego niby to maleństwo tak? Kurcze, już 28 dniowy płód (o ile mi się coś nie pokićkało) ma rączki i nóżki... a kobiety które się na to decydują to zwykle mają już w sobie coś "większego" i jak tu o tym nie myśleć jak o człowieku? Sprawa indywidualna, ale skoro ludzi nie wolno zabijać to i tego co jest w kobiecie nie powinno się zabijać - dlatego obecne prawo jest w miarę ok. tzn. pozostawia pewną swobodę - tj. są przypadki kiedy aborcja jest dozwolona, a reszta jest zabroniona i tyle. A to że jest podziemie, to noc cóż... bandyci co łażą po ulicy i zabijają też są. Na to się nic nie poradzi.

    OdpowiedzUsuń