To nie był zły rok, choć końcówka nas sponiewierała tak, że nie sądziłam, że tak można. Nie robię podsumowań, nie robię planów. Życie mnie nauczyło, że to nic nie warte. I nie rzucam wyzwania losowi.
Wam życzę tego, czego pragniecie, niech się Wam spełni.
Takie życzenia są najlepsze. Mogę jeszcze zarzucić po (neo) marksistowsku: "każdemu według potrzeb" ;)
OdpowiedzUsuńniech się Wam darzy!
OdpowiedzUsuń