niedziela, 13 grudnia 2020

Na kota

 Wczoraj zrobiłam zamówienie na jedzenie dla kotów. Puszki normalne i suche na kule włosowe. Kupujemy niekoniecznie najdroższe, promocji szukamy, ale trzymamy się zasady, że ma to być bez zbóż i z mięsem, a nie buda zmielona z psem z przewagą budy. No i wyszło nam tego pięćset złotych. Normalnie chcę 500+ na kota. Może być na jednego, nie będę pazerna.

Brat jutro jedzie na rehabilitację do Zakopanego. Wszyscy chcą jechać, nie mogą, a on marudzi, że w zimie, że co on tam będzie robił. Kazałam mu narty zabrać. Będzie dobrze.


2 komentarze:

  1. kiedy Wasze kitki były malutkie miałam dziką ochotę zamówić sobie jednego ale akurat byłam przed długim wyjazdem, potem przyszedł ten dziki rudy i przepadło
    trzymajcie się!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja bratowa na do oddania przybłędę, biało rudy, maluszek.
      Nasze już są nasze, bo dom by się znalazł, się nie chcieliśmy i drżę tylko, jak patrzą za drogę. Bo przecież hektary za domem bez aut są mniej pociągające, niż sosza.

      Usuń