wtorek, 19 listopada 2019

Śmieszna piłka i problem

Nie, nie mówię o grze polskiej reprezentacji, ale o czterech dziewczynach na boisku.
W niedzielę byliśmy na turnieju piłki nożnej starszej grupy. Grają pięć na pięć. I na początku trener wypuszczał po dwie dziewczyny maks, ale one sprytne są i jak dostały piłkę to... stały. I czekały, aż chłopaki za nie coś zrobią. Mnie ręce opadły, powiedziałam mojej, że jak ma zamiar tylko patrzeć na piłkę, to dam jej pompony i będzie dopingować. W końcu trener wpuścił je we cztery plus chłopak na bramce. I o ile ich piłka jest śmieszna, ja prawie lałam po nogach, bo to niby taniec, niby piłka, niby paniczna próba zrobienia czegokolwiek, to są skuteczne. Nie dość, że nie dały sobie strzelić gola, to były o włos od strzelenia. Zabrakło im czasu, mecz się skończył. Pierwsza drużyna, przeciwko której grały traktowała je trochę lajtowo, ale druga już na ostro i też dziewczyny sobie nie dały. Taka dumna byłam, że nawet sobie sprawy nie zdajecie. Utarliśmy nosa zawodnikom, którzy widząc nas wysiadających z auta skomentowali, że przyjechaliśmy kibicować.
Dziś dostałam informację, że Córa mogłaby jechać na obóz taneczny połączony z zabawą sylwestrową, bo powrót 1 stycznia. Co prawda niedaleko, ale 5 dni. Poza domem babci nigdzie nigdy nie była na tak długo, w tu jednak z obcymi. Wiem, ogromna szansa, mnóstwa rzeczy się nauczą, ale zwyczajnie się boję. Ona mało je, w sensie małej ilości rzeczy, a jak jest głodna lub zmęczona to się złości. A tam zmęczona na pewno będzie. Co prawda, jak zaczęliśmy jej mówić, że jest obóz bez rodziców to powiedziała, że musi spakować maskotkę i prawie poleciała się pakować, więc chce, ale no, ona ma 8 lat, to znaczy tuż przed wyjazdem skończy, a ja się boję. Czas ma do piątku, ma się zastanowić, ale sądzę, że zdania nie zmieni, że będzie chciała jechać. Powiedzcie durnemu matczynemu sercu, żeby nie panikowało...

7 komentarzy:

  1. Nie panikuj, ja jechalam na kolonie w wieku 7 lat i to na 3 tygodnie, bez netu, komorki itp. Niech jedzie!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ona pojedzie (jak będzie chciała), bo nie jestem na tyle głupia, żeby zabronić, ale umrę z nerwów :P

      Usuń
    2. Inna sprawa, że na początku od 28 do 1 wyszło mi trzy dni, więc jak się Osobisty doliczył, to mi serce stanęło.

      Usuń
  2. z mała, za długo, niezbyt dobry dla dzieci termin, ja bym nie puściła

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Termin akurat nie jest zły. Alternatywą jest weekend przed świętami. Reszta też mnie martwi, choć jedzie ze znanymi dziećmi i ukochaną panią

      Usuń
  3. Ja się nie wypowiadam, jestem matka kwoka :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego nawet do Ciebie nie pisałam 😁🤪 zdecydowanie nie rozwiałoby to moich wątpliwości

      Usuń