czwartek, 7 listopada 2019

Ekologiczni

Przed chwilą spod domu odjechał pan od wymiany licznika, a ja włączyłam instalację fotowoltaiczną. Dla niezorientowanych wyjaśnię, że normalny licznik każdą energię liczy jako zabraną z sieci, nawet tą wyprodukowaną przez nas, więc zmiana jest konieczna. Teraz liczy ile oddaliśmy, a ile wzięliśmy. Ciekawi mnie bardzo, jak to będzie działać, bo ja na początku byłam przeciwna. Ale nie samej idei, ale zakładaniu tego w Polsce, bo jaki mamy rząd każdy (no dobra, nie każdy) widzi i bałam się, że znowu będzie jakiś podatek, czy inne obostrzenia i nagle przestanie się to opłacać. No ale Osobisty stwierdził, że na razie jest ok, a potem to się będziemy martwić potem, jak już coś się zadzieje. No i są, wiszą, choć zdecydowanie nie są zrobione dobrze. To znaczy działają i tak dalej, ale parę rzeczy można im zarzucić i musza być poprawione. Na razie wygląda to tak, że firma zrobiła, pojechała i nie możemy się doprosić poprawek, ani nawet wymiany rynny, którą rozwalili. Sprawa oparła się o szefa i tylko dlatego jeszcze nie wysmarowałam pięknej notki niepolecającej. Obym nie musiała.
W ogóle w tym roku czysta ekologia. Grzejemy słońcem, tak naprawdę dopiero w zeszłym tygodniu musieliśmy użyć prądu do grzania wody, a ogrzewanie na domu włączyło się po raz pierwszy trzy dni temu. zaleta domu prawie pasywnego. Ogromne okna, tona ocieplenia i od razu widać różnicę. Gorzej, bo nawet kominka nie mam jak odpalić, udało mi się aż jeden raz, bo jest za ciepło. Czekam na mrozy ;) Ale wracając, bo trochę popłynęłam. Solary polecam z czystym sumieniem, odciążyły nas bardzo, są mega wygodne, choć też nadszarpnęły nasz budżet. Dawno nie wydaliśmy tyle kasy w jednym roku, co w tym. Solary co prawda kupione pod koniec tamtego, więc się nie liczą, ale ogrodzenie, korytowanie i zasypanie kamieniem podjazdu oraz fotowoltaika sprawiły, że w tej chwili liczymy każdą złotówkę. Zaraz będzie lepiej, bo przyjdą wszystkie zwroty za instalację, ale na razie jest kiepsko. Za to jesteśmy w trakcie przygotowań do powieszenia schodów i kończenie góry. W chwili obecnej nie przyjmujemy gości, bo prawie nie mamy wolnej podłogi. Pod schodami był schowek, który trzeba było uprzątnąć na czas podkucia kawałka sufitu. Wszystko mam na wierzchu i staram się nie popaść w obłęd. Będzie pięknie. Oby szybko.

6 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Schody wiszą. Podłogę umyłam trzy razy i nadal zgrzyta pod nogami 🤣

      Usuń
  2. Będzie pięknie, ekologicznie i ciepło, ale jednocześnie nie może być zbyt szybko i łatwo, bo zakłócilibyście równowagę we wszechświecie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo... Pan miał przyjechać wczoraj i znów cisza w eterze. Jak będziesz kiedyś zakładać to wiem kogo nie polecić

      Usuń
  3. Pięknie, przytulnie i ekologicznie! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na razie z nerwem ta ekologia, ale może będzie lepiej

      Usuń