wtorek, 3 października 2017

Jesiennie i mój bodyguard

Jesień mnie dopadła. Znaczy to, że zamieniłam się w ptaka grzebiącego, czyli kurę domową w ogródku. Nadrabiam zaległości po chorowaniu i deszczu, czyli plewię trawę, z której już nic nie było widać. Oczywiście też kosiłam trawnik, a jakże. Dodatkowo wczoraj wyjęłam cebule, które wyjąć trzeba, prócz kilku mieczyków, które postanowiły teraz zakwitnąć. A niech mają. Dokupiłam sobie z pięćdziesiąt nowych, muszę im zrobić nowy ogródek, bardziej z przodu domu, bo z tyłu to chyba tylko na radość moim nieulubionym sąsiadom, a to szkoda. Tam to pod płotem posadziłam naparstnice i kąkol, bo to duże i zasłoni ;)
A w ogóle to ja mam swojego bodyguarda, własnego, osobistego. Jak tylko wyjdę na ogród, pojawia się. Siada na ławce i paczy. Nie, nie jest kotem. Jest sąsiadem. Koszę - paczy, plewię - paczy, bawię się z dziećmi - paczy. Brzmi może śmiesznie, ale na dłuższą metę jest mocno irytujące. Już pominę, że Osobisty się ze mnie śmieje, że mi się amant trafił, że hoho. Bałdzo śmieszne, bałdzo...

Kupiłam dziecku mojemu rajstopy. 122/134, kiedy ona ma wzrostu 115. I uwierzycie, że nie weszła? Znaczy weszła, ale krok w kolanach w jednych, w drugich w połowie uda, jedynie jedna para z czterech będzie na już. Pomiędzy sobą różnią się w długości o dziesięć centymetrów!! Muszę je pojechać oddać i kupić jej... 140? 146? Koszmar z tą rozmiarówką.

23 listopada mamy rozprawę sądową w sprawie lusterka.

4 komentarze:

  1. dobrze, ze mi przypomnialas, tez musze kupic Mlodemu rajtuzy...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z moim mam problem, bo on chce, a w przedszkolu mają naprawdę ciepło

      Usuń
  2. Właśnie byłam ostatnio w Pepco i kurka rajstop ciepłych nie ma, same cienkie :/ A z rozmiarówką to i u mnie masakra - jedne bluzki 122 drugie 134 a rękawy przykrótkie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Auchan jednym kupiłam grubsze. Rozmiary to są jakieś, jaka metka się przyczepi.

      Usuń